Błonia w Gietrzwałdzie wypełniły się wiernymi, którzy przybyli na uroczystości upamiętniające objawienia Matki Bożej i na coroczne archidiecezjalne dożynki.
- Trzeba było wstać o 3.00 rano. Kanapki, szybka kawa, bo o czwartej wymarsz - uśmiecha się Magda. - Pielgrzymka inna niż poprzednie, ale duchowo jak najbardziej mocniejsza, bo każdy szedł ze swoją intencją, a nogi wszystkich wyjątkowo bolały. Szliśmy z mocniejszymi intencjami, z silniejszą wiarą - dodaje.
- W obecnej sytuacji chcieliśmy my, katolicy, dać świadectwo wiary, że - nie to, że się nie boimy - ale jesteśmy pod opieką Pana Boga i Maryi i chcemy wzmocnić tych, którzy po prostu nie mogli tu przybyć - podkreśla Agnieszka.