W parafii Znalezienia Krzyża Świętego w Klonie zakończyła się trzydniowa peregrynacja figury św. Michała Archanioła z Gargano.
Przeżyliśmy trzy ważne dni. Wiele osób mówiło, że dziś, w mętnym świecie wielu informacji zawołanie: „Któż jak Bóg!” uświadamia, iż Bóg z nami jest, prowadzi do zbawienia i zaprasza do czynienia dobra – mówi proboszcz ks. Krzysztof Salamon.
– To było wielkie przeżycie pozwalające na otwarcie się na Boga. Chodzi o sferę duchową, refleksję nad tym, co było, nad tym, co jest. Można dziś zweryfikować pewne rzeczy i oddać się Bogu. Widzi się lepiej swoje błędy i potrzeba odwagi, by przed Bogiem przyznać się do swoich słabości. Czas tej modlitwy pomógł mi w tym. Mamy maski, chcemy dobrze się prezentować. Spotkanie ze św. Michałem Archaniołem wyzwala, czyni, że człowiek czuje się lżejszy – wyznaje pani Elżbieta.
– Duchowe przeżycie, w ciszy i spokoju, modlitwa o rodzinę, o zdrowie. Na co dzień jesteśmy zabiegani, nawet tu, na wsi. Mieliśmy okazję na zwolnienie tempa, na spojrzenie w głąb siebie. To był dobry czas – dodaje pani Monika.
Starania o przybycie figury św. Michała Archanioła do Klonu trwały prawie dwa lata. – Po części inspiracją jest stuletni dzwon w naszej świątyni, który nosi imię św. Michała Archanioła. Kilka lat temu udało się go uruchomić. Dziś dzwoni i zaprasza na codzienne Msze św. To ukazuje, jak opieka św. Michała Archanioła na nas działa i jak on nam pomaga. Jest przecież patronem walki z szatanem, walki ze złem – podkreśla proboszcz.
Peregrynację prowadził michalita ks. Jacek Majbrodzki CSMA. – W ciągu siedmiu lat peregrynacji przebyliśmy setki tysięcy kilometrów, spotkaliśmy miliony ludzi, setki tysięcy Polaków przyjęło szkaplerz św. Michała Archanioła – a peregrynacja trwa i nie zapowiada się, by się zakończyła – uśmiecha się michalita.
Homilia z drugiego dnia peregrynacji:
Klon. Homilia ks. Jacek Majbrodzki - peregrynacja figury św. Michała Archanioła