W ramach procesu beatyfikacyjnego dokonano ekshumacji pierwszej z kandydatek na ołtarze.
Od 2004 r. trwa proces beatyfikacyjny 16 sióstr katarzynek, które zostały brutalnie zamordowane w czasie II wojny światowej. Armia Czerwona po wkroczeniu na Warmię nie oszczędzała ludności cywilnej, duchowieństwa i osób zakonnych. W obronie pokrzywdzonych stawały katarzynki, które przypłaciły tę postawę męczeńską śmiercią.
Jednym z etapów procesu beatyfikacyjnego jest ekshumacja doczesnych szczątków kandydata na ołtarze. – Znamy miejsce pochówku siedmiu sióstr, a są to Gdańsk, Olsztyn i Orneta. Niestety brakuje nam informacji o pozostałych – mówi s. Angela Krupińska, wikaria prowincji polskiej zgromadzenia.
– Wszystkie nasze siostry męczennice są ofiarami wojny, tak więc prace ekshumacyjne prowadzone są przy współpracy z IPN. W takim wydarzeniu uczestniczymy również my, jako przedstawicielki zgromadzenia, oraz o. Arkadiusz Czaja OFM, delegat biskupa warmińskiego – tłumaczy.
Pierwsza ekshumacja miała miejsce w Gdańsku i dotyczyła sługi Bożej s. M. Caritiny Fahl.
Urodziła się ona w 1887 r. w Miejskiej Woli. Śluby zakonne złożyła w 1912 roku. Najpierw pracowała w Braniewie, a następnie w Kętrzynie. Tam uczyła religii, zajmowała się wychowaniem dzieci i pełniła posługę organistki. W zgromadzeniu s. M. Caritina pełniła urząd sekretarki generalnej, a od 1940 r. była wikarią generalną.
– Podczas wojny, gdy trwało bombardowanie Braniewa, zajmowała się siostrami, szczególnie starszymi i schorowanymi. Bomby zniszczyły nasz cmentarz, a ona – zanim opuściła Braniewo – uporządkowała go – mówi s. Angela.
W 1945 r. nastąpiła przymusowa ewakuacja i wraz z siostrami dotarła najpierw do Świętej Siekierki, a następnie do Gdańska-Wrzeszcza.
Po 75 latach jej doczesne szczątki wróciły do Braniewa.
Więcej o ekshumacji i s. M. Caritinie Falh w „Posłańcu Warmińskim” nr 38/2020.