W Olsztynie odbyły się uroczystości związane z rocznicą napaści na Polskę przez ZSRR.
Spotkanie rocznicowe zorganizowane przez Ruch Społeczny im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego rozpoczęło się od Mszy św. w kościele bł. Franciszki Siedliskiej. Wspólnej modlitwie w intencji ojczyzny i obrońców Polski z 1939 r. przewodniczył ks. Romuald Zapadka.
- Gdy uświadamiamy sobie setki tysięcy osób, które w wyniku tej agresji albo od razu poniosły śmierć, albo przeżywały gehennę wywiezienia do Syberii czy Kazachstanu, zadajemy sobie pytanie: co dawało im siłę do tego, by walczyć za Polskę, nawet widząc przewagę napastników, do końca walczyć? Co dawało siłę zesłańcom? Odpowiedź jest jedna: wiara w Boga i miłość do ojczyzny. Po ludzku patrząc przegrali, ale tak naprawdę są zwycięzcami, bo Chrystus nagrodził ich cierpienie życiem wiecznym i udziałem w zmartwychwstaniu - mówił w homilii ks. Zapadka.
Po Mszy św. uczestnicy przeszli na skwer im. A. E. Fieldorfa "Nila", gdzie złożyli kwiaty przy pomniku poświęconym żołnierzom Armii Krajowej.
- Nie możemy zapomnieć o tamtych wydarzeniach, tym bardziej, że z Kremla płyną sygnały, że to Polska była współwinna rozpoczęcia II wojny światowej, że była agresorem. Musimy przypominać, kto był agresorem, kto był ofiarą i że ofiarom należy się szacunek, prawda i pamięć - mówił Jerzy Szmit.
- Pamiętajmy o ważnej rzeczy: obaj okupanci przynieśli nam, Polakom, coś, co było zupełnie obce naszej nacji pod względem kulturowym i religijnym. Również dzisiaj mamy do czynienia z narzucaną nam ideologią, również obcą nam kulturowo, zmieniły się tylko barwy na sztandarach. Pamiętajmy o tamtych wydarzeniach, to nasz obowiązek - podkreślił Radosław Nojman.