Podczas Mszy św. w konkatedrze św. Jakuba rolnicy dziękowali za dobre zbiory.
Z powodu pandemii koronawirusa dożynki wojewódzkie odbyły się – nie jak każdego roku w Olsztynku – ale w Olsztynie. Rolnicy, a także przedstawiciele władz spotkali się w konkatedrze św. Jakuba, gdzie wspólnej modlitwie dziękczynnej za zbiory przewodniczył abp Józef Górzyński.
– Tradycyjnie, kiedy ostatnie kłosy znikają z pól, spotykamy się i dziękujemy Panu Bogu i ludziom za plony, za ciężką, całoroczną pracę. To spojrzenie na tradycję, kulturę, ale i etos pracy. Żeby dzielić, przetwarzać, trzeba mieć plon, a to wymaga całorocznej pracy, pielęgnacji, to widać w rolniczym trudzie, oddaniu, w tradycyjnym przysłowiu: „bez pracy nie ma kołaczy”. Dziś chcemy podziękować wszystkim rolnikom, sadownikom, ogrodnikom, hodowcom, pszczelarzom, działkowcom, całemu środowisku wiejskiego, wszystkim, którzy są związani z działalnością rolniczą – mówił Gustaw Marek Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
W homilii metropolita warmiński podkreślił, że chleb, plony są obrazem współpracy człowieka z Bogiem, połączenia darów nieba z trudem i pracą. – Musimy mieć świadomość, że nie wszystko od nas zależy, a dla harmonijnego życia z naturą musimy dobrze rozpoznać porządek rzeczy, by czerpać konkretne pożytki z darów nieba, a przy tym ich nie marnować – zaznaczył abp Górzyński.
– Rolnicy są potrzebni jako znak dla świata, jako środowisko, które przypomina nam fundamentalne zasady odnoszące się do każdego życia. Za to im dziś dziękujemy i prosimy, by plonów nie zabrakło, a ten znak pozostał mocny i czytelny dla świata – podkreślił metropolita.