W tym roku obchodzimy go po raz czwarty, tym razem pod hasłem „Wyciągnij rękę do ubogiego” (Syr 7,32).
Światowy Dzień Ubogich został ustanowiony przez papieża Franciszka w 2016 r. w liście apostolskim Misericordia et Misera, napisanym na zakończenie Nadzwyczajnego Jubileuszowego Roku Miłosierdzia.
- W ten dzień przypominamy sobie po co to robimy, tym, którzy nam pomagają przypominamy, że nadal są ci, którzy tej pomocy potrzebują, a naszym podopiecznym przypominamy o tym, że cały czas dla nich jesteśmy - tłumaczy ks. Paweł Zięba, dyrektor Caritas Archidiecezji Warmińskiej, która dziś (podobnie jak każdego dnia) zaprosiła ubogich na ciepły posiłek.
- Każdego dnia karmimy około 100 osób. Nasza ręka, którą wyciągamy do innych, musi być otwarta. Każdy musi siebie zapytać, co może dać innym - pięknie to współbrzmi z dzisiejszą Ewangelią, w której Pan Jezus mówi o talentach. W ręce, którą wyciągamy do bliźnich oprócz miłości i czasu dla drugiego powinna się znaleźć odpowiednia pomoc: jeśli trzeba - jest to pokarm, innym razem - odzież. Najważniejsze jest jednak dostrzeżenie kogoś obok nas, kto jest sam, ubogi, potrzebujący - mówi ks. Zięba.
- Ubodzy często mieszają na koczowiskach, w śmietnikach, ale to nie oznacza, że są ubodzy duchowo. Przeciwnie, bardzo często to wyjątkowi, mądrzy ludzie, bogaci w doświadczenia, z którymi można porozmawiać o wielu rzeczach. Najważniejsze, co możemy im przekazać to radość, miłość i nadzieja, szczególnie ważna w tym trudnym czasie pandemii - dodaje Magda Jurowska, wolontariuszka.