W Miłakowie już po raz 10. odbył się Orszak Trzech Króli.
To właśnie Miłakowo jako pierwsze w archidiecezji warmińskiej włączyło się w tradycję organizowania Orszaków Trzech Króli. W 2012 r. było jedną z zaledwie 24 miejscowości w Polsce, gdzie odbył się orszak, w każdym kolejnym roku ta liczba rosła, a w 2020 r. orszaki przeszły ulicami niemal 900 miejscowości na całym świecie.
W tym roku, mimo obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, Trzej Królowie również pojawili się w kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Miłakowie. Przynieśli tradycyjne dary Dzieciątku Jezus - złoto, kadzidło i mirrę, a z racji 10. orszaku również czwarty dar - jubileuszowy tort.
- Magowie, Mędrcy musieli pokonać dwie przestrzenie, zanim odnaleźli Chrystusa. Pierwsza z nich to odległość fizyczna, geograficzna, ale ta druga - ważniejsza - przestrzeń to wnętrze ludzkiego ducha, rozumu. To taka przestrzeń, którą trzeba pokonać w swoim sercu, w swojej myśli. To uwierzenie, że w tym małym dziecku kryje się prawdziwy Bóg, Król i Zbawca świata. Dopiero wówczas będzie można odnaleźć prawdziwego Boga - mówił w homilii o. Dariusz Szymaniak OFM, proboszcz parafii i gwardian klasztoru w Miłakowie.
Na płocie kościoła znajdują się banery ukazujące historię miłakowskiego orszaku, a w świątyni wierni - podobnie jak Trzej Królowie Panu Jezusowi - składają dary, które zostaną przekazane na potrzeby Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Morągu.