My postawiliśmy mury, a on tchnął w nie ducha

- Budził w nas odnowione myślenie o seminarium potrzebne na tamte czasy - wspomina ks. Kazimierz Torla poświęcenie seminarium przez św. Jana Pawła II.

Jan Paweł II do Olsztyna przybył 5 czerwca 1991 r. wieczorem. Pierwsze kroki skierował - jak określa to soborowy dekret "O formacji kapłańskiej" - do "serca diecezji", czyli do Wyższego Seminarium Duchownego "Hosianum". Tego wieczoru poświęcił wznoszony jeszcze gmach.

Wizyta papieża odbyła się w podniosłej i życzliwej atmosferze. - Urzekły mnie jego otwartość i doskonałe samopoczucie, pomimo napiętego grafiku tamtej pielgrzymki. Czułem, że przyjechał po pierwsze ojciec, a po drugie - mój dobry przyjaciel sprzed lat - zaznacza ks. Torla, który pełnił funkcję rektora. Kapłan poznał kard. Karola Wojtyłę wiele lat wcześniej. - Zawsze byłem pełen podziwu dla jego osoby i sposobu myślenia. Korzystałem z każdej okazji, by móc się z nim spotkać, porozmawiać i posłuchać go. Jego bezpośredniość i humanizm zawsze skracały dystans - wspomina.

Papież podczas pobytu nie tylko pobłogosławił budynek, ale również znalazł czas dla jego mieszkańców. - Podczas wizyty, gdzie tylko mógł, rozmawiał z klerykami. Często z nimi żartował, nie stawiał żadnej bariery. Gdy oprowadzałem go po seminarium, wypytywał o szczegóły, okazywał zainteresowanie i nie brakowało ważnych i cennych myśli oraz wskazówek. Śmiał się, mówiąc o niektórych rozwiązaniach architektonicznych, wplatając w to pomysły, jakie mogą mieć klerycy - opowiada ks. Torla.

Podczas ceremonii poświęcenia papież wygłosił krótkie przemówienie. Zwrócił w nim uwagę na wymiar wspólnotowy seminarium, który tworzą alumni, wychowawcy, wykładowcy, wszyscy pracownicy i dobroczyńcy seminarium. Porównał budowanie budynku seminaryjnego do budowania wspólnoty Kościoła, której kamieniem węgielnym jest Jezus. - Budził w nas odnowione myślenie o seminarium, potrzebne na tamte czasy. Zaprosiliśmy go do budowanych murów, a on zbudował w nas ducha. Tę wizytę zawsze pamiętam w takim rozumieniu - mówi ks. Kazimierz.

- Pamiętam, że gdy papież wszedł do holu, śpiewaliśmy "Tu es Petrus". Przeżycie było ogromne - papież miał nocować w naszym domu, który sami budowaliśmy dzień i noc. Czekaliśmy na ten budynek tyle lat i mogliśmy być świadkami, jak następca św. Piotra błogosławi ten nowy dom. Gdy przechodził obok nas, wrażenie zrobiła na mnie jego skromność - mówi ks. Krzysztof Bumbul.


Więcej o wizycie św. Jana Pawła II w seminarium można przeczytać w "Posłańcu Warmińskim" nr 16/2021.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..