Ks. Dariusz Sonak: Skąd pomysł na taki projekt?

Damian Giczewski: Wpadłem na niego 2 lata temu, kiedy miałem okazję zaśpiewać w Ośrodku Kultury w Bisztynku na zaproszenie lokalnej społeczności. Mimo że dopiero zaczynałem swoją przygodę z profesjonalnym śpiewem, zostałem bardzo ciepło przyjęty przez publiczność. Wtedy pomyślałem, że warto byłoby zaproponować Bisztynkowi, skąd pochodzę, coś więcej. Wydarzenie, które nie tylko będzie jednorazową atrakcją, ale być może zostanie na dłużej i będzie wydarzeniem więcej niż lokalnym. Tak powstał Festiwal Muzyki Pięknej, nad którym w tym momencie pracuje już sztab osób, nie tylko z Bisztynka.

Czego można się spodziewać w tym roku?

W tym roku festiwal będzie się składał z dwóch wydarzeń. Pierwsze odbędzie się 4 września i wtedy zapraszam wszystkich na Piknik Muzyki Pięknej. To będzie czas na warsztaty muzyczne i plastyczne. Poznamy nieco świat muzyki oraz przygotujemy wielkie instrumenty, których wystawa odbędzie się w przestrzeni miejskiej Bisztynka. Na koniec napiszemy wspólnie na 10-metrowej pięciolinii nowy utwór muzyczny, który po harmonizacji zaprzyjaźnionego z nami kompozytora zostanie wykonany podczas drugiego wydarzenia - koncertu "Młodość" 11 września. Będzie to pewien eksperyment, performance, który zakończy koncert w wykonaniu Bałtyckiej Filharmonii Młodych pod batutą dyrektora artystycznego festiwalu Sylwii Janiak-Kobylińskiej.

Jak ludzie reagują na to, co robicie?

Już czekają na nasz festiwal, pytają, jak idzie organizacja i jak mogą pomóc - to bardzo budujące. Myślę, że dzięki naszemu piknikowi i koncertowi mamy dużą szansę zaciekawić tematem muzyki poważnej wiele osób, które obecnie być może nie sięgają po ten gatunek muzyki. Szczególnie, że nie chcemy prezentować w tym roku tylko dziedzictwa wieków dawno minionych. Stawiamy na młodość - młodych wykonawców, jak również i młodą muzykę, zatem w dużej części na festiwalu wybrzmią utwory napisane po II wojnie światowej i te najnowsze.

Cała rozmowa w "Posłańcu Warmińskim" nr 31/2021 na 8 sierpnia.