Mieszkańcy Woryt z okazji wspomnienia św. Rocha spotkali się na wspólnej modlitwie i świętowaniu.
Święto Woryt rozpoczęło się od Mszy św. pod przewodnictwem ks. Jarosława Klimczyka CRL. - Eucharystia to dziękczynienie. Mamy dziś za co dziękować Panu Jezusowi - przede wszystkim za to, że nas zbawił i odkupił, a także za to, że po 2 latach możemy znowu się tu spotkać, że w końcu po tym trudnym czasie możemy być razem. Jesteśmy tu razem, bo On tego chce, bo On nas zaprosił na Eucharystię - mówił kapłan na rozpoczęcie wspólnej modlitwy.
Mieszkańcy Woryt na Mszę św. przyprowadzili ze sobą zwięrzęta. - Święty Roch, który jest patronem Woryt, jest nie tylko opiekunem zwierząt, ale również chroni od zarazy, od pandemii. Prosimy go dziś o błogosławieństwo dla nas, a także dla tych zwierząt, które ze sobą przyprowadziliście. Prosimy również Boga za wstawiennictwem św. Rocha o powstrzymanie pandemii, byśmy mogli wrócić do normalnego życia - mówił ks. Klimczyk.
Św. Roch urodził się w Montellier we Francji. Po śmierci rodziców i rozdaniu majątku ubogim udał się na pielgrzymkę do Rzymu. Zanim tam jednak dotarł, w małym miasteczku zastała go epidemia dżumy. Został z mieszkańcami i opiekował się chorymi. Wracając z Rzymu sam zaraził się dżumą i - by nie zarażać innych - ukrył się w lesie. Według legendy odnalazł go tam pies, który przynosił mu pożywienie. Dzięki wsparciu zwierzęcia Roch wyzdrowiał.