Rolnicy z Warmii i Mazur przybyli do Olsztynka, by wspólnie dziękować za tegoroczne plony.
Tradycyjne święto plonów rozpoczęło się od od przejścia barwnego korowodu. Pochód, w którym niesione były wieńce dożynkowe, przeszedł do amfiteatru, gdzie miała miejsce Msza św. - Dożynki to przede wszystkim wdzięczność - jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za Jego dary - tłumaczył abo Józef Górzyński, przewodniczący modlitwie. Podkreślił, że ważne jest uświadomienie sobie konieczności współpracy z Bogiem. - Rolnicy to wiedzą - muszą szanować prawa przyrody, ponieważ inaczej nie będzie żadnego plonu. Człowiek musi wiedzieć, że nie wszystko od niego zależy. Dary z nieba same jednak nie wystarczą - potrzebne jest działanie człowieka, podjęcie trudu - podkreślił metropolita warmiński.
- Eucharystia jest najpiękniejszym dziękczynieniem, dlatego dożynki rozpoczynamy wspólną modlitwą. Jest to największe w roku święto rolników, będące zwieńczeniem całorocznego trudu - dodał ks. Sławomir Piniaha.
Homilię wygłosił abp senior Edmund Piszcz, który przypomniał, że z wdzięcznością powinno łączyć się świadectwo miłości. - Dziękujemy Bogu nie dlatego, że tak wypada, ale dlatego, że w ten sposób wyrażamy naszą miłość do Niego. Po Bogu kierujemy naszą wdzięczność do tych, którzy zebrali plony znojną pracą i ofiarnym wysiłkiem, do tych, którzy mają piękna kartę w dziejach naszej ojczyzny zamkniętą w dwóch słowach: "żywią i bronią" - mówił abp Piszcz.