W kościele NMP Ostrobramskiej w Olsztynie odbył się wyjątkowy koncert - Zaduszki Jazzowe.
Po przerwie związanej z pandemią w tym roku zdecydowaliśmy się zorganizować ten koncert. Zgromadziliśmy wokół tej inicjatywy część środowiska muzycznego. Dla tych osób ważna jest możliwość duchowego przeżywania dni, kiedy myślimy o tych, którzy odeszli. Duchowego i jednocześnie zanurzonego w muzyce, która przecież tak często odzwierciedla nasze uczucia i emocje – uważa o. Robert Zbierański OFMConv, proboszcz parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olsztynie.
Na parafialnej scenie zaprezentowało się w sumie jedenastu muzyków jazzowych. – Każdy z nas kogoś w życiu stracił. Może dlatego tak naturalnie można przekazać emocje, które są związane ze stratą. One wypływają z nas wraz z muzyką – uważa wokalistka Ola Lamparska.
Jak podkreśla instrumentalista Edward Bierdziewski, na scenie "nie sprzedaje się swoich umiejętności, a przekazuje się emocje". – Słuchacze niekoniecznie muszą się znać na jazzie. Jednak odczuwają, co jest dla nich dobre, a co jest złe. Kiedy jesteś na koncercie i dobrze się czujesz, muzyka zaczyna wraz z twoją duszą grać. Wychodzisz z koncertu i lepiej się czujesz, masz uporządkowane emocje, jesteś wyciszony, może nawet niektóre fragmenty muzyki przyniosły wspomnienia o kimś, kto odszedł – wówczas wiesz, że te chwile były dla ciebie dobre – mówi muzyk.
Zaduszki Jazzowe zorganizowali Olsztyńskie Stowarzyszenie Jazzowe, kapucyni i franciszkanie.