Przez siedem dni w kościele św. Józefa w Olsztynie trwało Jerycho Różańcowe. Główną intencją nieustannego czuwania była modlitwa o pokój w Ukrainie.
Przez siedem dni i nocy wierni gromadzili się na modlitwie, wznosząc prośby o pokój w Ukrainie i o pokój w ludzkich sercach. - W ciągu dnia gromadziliśmy się w świątyni. W godzinach nocnych trwaliśmy na adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy kapłańskiej. Przychodziły osoby ze wspólnot parafialnych, jak i osoby prywatne, które miały pragnienie adoracji - mówi proboszcz ks. Tomasz Stempkowski.
Podkreśla, że w obecnych niepewnych czasach modlitwa jest momentem zatrzymania się, oddania Bogu swoich lęków i obaw, zawierzenia przyszłości i losów świata oraz zadośćuczynieniem za grzechy świata. - Przeżywamy wspólnie tragedię wojny toczącej się w Ukrainie. Wiele osób miało potrzebę modlitwy za tych, którzy bronią swojej ojczyzny, za tych, którzy są ranni, jak i o miłosierdzie Boże dla tych, którzy zginęli. Prosili również o przemianę serc tych, którzy tę wojnę wywołali. Pomagamy materialnie, mamy jednak to przekonanie, że modlitwa jest potężnym orężem w walce ze złem - uważa proboszcz.
Właśnie zaufanie Bogu, przeświadczenie, że od nas wszystko nie zależy, powinno prowadzić nas przed oblicze Boga, bo w nim jest moc, dzięki Jego łasce możemy nieść ludziom nadzieję i wiarę w lepsze jutro. - Jeśli nie będziemy mieli pokoju w sercu, a poprzez modlitwę go osiągamy, nie będziemy w stanie nieść pokoju spotykanym ludziom i uchodźcom, którzy pojawiają się u nas - podkreśla ks. Stempkowski.