Trzy mamy i trzydzieścioro dwoje dzieci zza wschodniej granicy schroniło się w jednej z kanonii fromborskich. Są bezpieczne, jednak ich myśli są przy bliskich, którzy bronią kraju.
Pani Tania ma dziesięcioro dzieci, najmłodsze liczy zaledwie trzy miesiące. – Rozpoczęła się wojna, a dzieci dużo, niebezpiecznie wokół, strach zaglądał do naszych domów. Co jakiś czas powietrze wypełniało złowrogie wycie syren ogłaszających alarm bombowy. Uciekać trzeba było szybko, skrywać się w piwnicach. Noc, maleństwa śpią. Trzeba wszystkie obudzić, ogarnąć, zapewnić przy tym poczucie, że wszystko będzie dobrze, nie trzeba się bać, mama jest, wszyscy jesteśmy razem. To przerażające i trudne chwile – opowiada pani Tania. Wraz z dwiema innymi rodzinami uciekła do Polski, a schronienie znalazła w ośrodku Caritas we Fromborku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.