Matka Eugenia od Miłosierdzia Bożego OCD przed laty rozpoczęła budowę warmińskiego Karmelu.
W klasztorze sióstr karmelitanek bosych w Spręcowie odbyła się uroczystość 65. rocznicy profesji zakonnej matki Eugenii od Miłosierdzia Bożego OCD, która przed laty rozpoczęła budowę warmińskiego Karmelu.
Uroczystościom jubileuszowym przewodniczył o. Wojciech Ciach OCD. W homilii odniósł się do obrazu z Księgi Ezechiela ukazującego wodę wypływającą ze świątyni. Zaznaczył, że wypełnieniem tych słów był moment śmierci Jezusa na krzyżu, gdy z Jego serca wypłynęły krew i woda - strumień Bożego miłosierdzia.
- W życiu karmelitanki ten strumień miłosierdzia Bożego dociera do nas szczególnie przez modlitwę. Z kolei im bardziej karmelitanka będzie wierna modlitwie, tym bardziej i przez nią ta woda będzie docierała do innych ludzi. Matka Eugenia przez swój predykat od miłosierdzia Bożego od początku swojego życia w Karmelu pragnęła być tą osobą i tą karmelitanką, która starała się na to miłosierdzie otworzyć. Wybór tytulacji Matki w 1957 roku nie musiał być łatwy i zbyt oczywisty. Później losy Matki tak były kształtowane, że z tym strumieniem miłosierdzia była kierowana do tych miejsc, gdzie ono było szczególnie potrzebne - mówił o. Wojciech, przypominając zaangażowanie matki Eugenii w każde miejsce, gdzie była posłana.
- Można powiedzieć, że strumień miłosierdzia przez matkę wypływał z Karmelu Polskiego i płynął na Wschód. I to, co jest godne podkreślenia, a co wiele razy wyrażał to o. Tadeusz, że w tym wszystkim matka zachowywała ducha dyspozycyjności i posłuszeństwa - dodał.
Matka Eugenia urodziła się w 1937 roku w Karnówku koło Nakla. Siostrą zakonną pragnęła być od 8. roku życia, od odwiedzin w klasztorze sióstr elżbietanek, gdzie przebywała jej rodzona siostra. Mimo wielu przeszkód, chociażby tych ze strony władzy, która nie chciała jej oddać dokumentów złożonych na uniwersytet, wstąpiła do Karmelu w Poznaniu w 1955 roku. Stamtąd po 10 latach pojechała na fundację klasztoru w Tryszczynie, gdzie najpierw była mistrzynią nowicjatu, a później przeoryszą tamtej wspólnoty. Kolejne zadanie w 1985 roku wyznaczyła Kongregacja ds. Życia Konsekrowanego, która skierowała ją na pomoc wspólnocie z Elbląga. Po pięciu latach matka Eugenia rozpoczęła budowę klasztoru w Spręcowie.
Kolejnym przystankiem był klasztor w Kijowie, który potrzebował pomocy. Po trzech latach kongregacja po raz kolejny poprosiła o pomoc. Tym razem chodziło o Kazachstan i założenie tam fundacji. Klasztor został erygowany w 2008 roku, a matkę Eugenię wybrano pierwszą przeoryszą.
Dzień jubileuszu był dla matki Eugenii momentem wspomnień, jak również spotkania z bliskimi. - To dla mnie dzień bardzo radosny. Zarówno, gdy chodzi o przybyłych gości, jak i o wspomnienia, którymi podzielili się ze mną. Wzruszającą była obecność tych, którzy towarzyszyli mi od początku budowy w Karagandzie. Przede mną stanęła cała moja historia życia zakonnego: wydarzenia i osoby. Za wszystko jestem wdzięczna Bogu. Będziesz poświęcona Bogu - słyszałam jako dziecko. Mogę powiedzieć, że wszystkie trzy śluby - czystości, ubóstwa i posłuszeństwa - to był jeden mój wybór i traktuję je jako jedność. Od ósmego roku życia zapragnęłam żyć tymi ślubami i do dnia dzisiejszego nimi żyję. Bogu dziękuję, że nigdy w moim sercu nie zrodziła się wątpliwość w ten mój wybór - mówi matka Eugenia.
- Wszystkie decyzje mojego życia chciałam by były odpowiedzią na wolę Bożą. Gdziekolwiek byłam, tam trwałam zawsze w gotowości, by ją wypełnić. Dzięki temu zawsze bezproblemowo podejmowałam różne wezwanie jakie stawiali przede mną przełożeni. Nigdy nie podważałam decyzji moich przełożonych - mam głębokie przekonanie w to, że przez nich Bóg objawia mi swój plan i czyni ze mnie swoje narzędzie. Poza tym przez lata idzie za mną pytanie: czy karmelitanka może domówić czegoś Bogu? - wspomina jubilatka.