Dziękczynienie za zakończenie pierwszego etapu renowacji kościoła św. Andrzeja Apostoła w Barczewie było intencją Mszy św., której przewodniczył abp Józef Górzyński.
W kościele św. Andrzeja Apostoła w Barczewie zakończono pierwszy etap prac konserwatorskich, w ramach którego wykonano elewację, remont dachu, stolarkę okienną i drzwiową oraz fundamenty. Wewnątrz odnowiono prezbiterium, kaplicę Batorych oraz kryptę, w której znajduje się wystawa muzealna z odkrywkami z badań, monetami, szkieletami braci oraz kobiety z dzieckiem.
Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński. Wiernych i oficjalnych gości przywitał proboszcz o. Dawid Szulca OFM. - Po długim czasie trwania remontu gromadzimy się dzisiaj, by podziękować Bogu za ten czas. Zachęcam wszystkich obecnych do wspólnej modlitwy - mówił proboszcz i prosił metropolitę warmińskiego o pobłogosławienie odnowionej części kościoła.
Abp Górzyński podkreślał, że wszyscy, którzy pamiętają stan świątyni sprzed rozpoczęcia prac remontowych, dziś mogą cieszyć się pięknem odnowionych części kościoła. - Mamy nadzieję, że po zakończeniu wszystkich prac to miejsce będzie przywrócone do świetności i będzie przyciągać turystów i wiernych. Cieszę się, że już na tym etapie możemy zgromadzić się i wyrazić wdzięczność Bogu i ludziom za to, że te prace zostały kompetentnie podjęte na miarę czasów i możliwości epoki, w której żyjemy. Tą liturgią świadczymy, że to jest czynione na cześć Boga, a to dzieło jest na miarę Jego wielkości - mówił metropolita. Następnie pobłogosławił odnowioną część kościoła,
W wygłoszonej homilii abp Józef Górzyński wskazywał na fakt, że w całej historii Kościoła wierzący wznosili świątynie na chwałę Boga, wykorzystując najlepsze materiały i talenty artystyczne, tworząc najpiękniejsze dzieła sztuki sakralnej. Podkreślał, że tam, gdzie są chrześcijańskie świątynie, tam mieszka lud Boży wierzący w Jezusa Chrystusa. - To dziedzictwo chrześcijańskie tych, którzy zrozumieli prawdę objawioną i pokazywanie jej w znakach, które tworzą kulturę, w tym architekturę. To, co dziś podziwiamy, to dziedzictwo świata chrześcijańskiego - mówił metropolita.
Wskazywał na fakt, że chcąc poprzez sztukę mówić o Bogu, należy sięgać po wszystko to, co jest naturalne i najbogatsze. - Ubogim jesteś, bądź, bo takim masz być, jako uczeń Chrystusa. Ale jeśli Bogu coś dajesz, jeśli tworzysz jakiś znak, który ma być dla Boga, sięgaj po to, co masz najbogatsze. Materiał najszlachetniejszy, sztuka najwyborniejsza - zauważał pasterz.
Sztuka sakralna opiera się bowiem na dwóch zasadach. - Wskazania są bardzo proste. Ma być naturalność znaku i szlachetna prostota. Reszta to jest to, co człowiek podejmuje jako piękno, jako sztukę - wyjaśniał metropolita i stawiał pytanie, jak my, współczesne pokolenie, mamy się odnosić do pozostawionej przez poprzedników sztuki. - Patrzymy na dziedzictwo, które nie tylko nas uczy, ale też i zobowiązuje. Zobowiązuje do zrozumienia głębi znaków, co staje się dla nas dużym problemem, przez co nie rozumiemy pozostawionego nam w sztuce przesłania - zauważał abp Górzyński.
Stąd często słyszane wykładnie, które mają się nijak do tego, co było inspiracją do powstania danego dzieła. - Dlatego odpowiedzialność to jest coś więcej, niż tylko zachowanie i zakonserwowanie. To także rozumienie w duchu tego, który tworzył, a nie nadawanie nowych znaczeń. Większość dzieł sztuki architektury sakralnej jest używanych zgodnie z przeznaczeniem. Świątynie są cięgle świątyniami. Nie ma lepszej sytuacji - akcentował metropolita.