– Na pielgrzymce doceniam, że wieczorem mam kawałek ziemi, na którym mogę się przespać, trochę wody, żeby umyć twarz – mówi Kamila Fiedorowicz.
W drogę z nami, wyrusz Panie, nam nie wolno w miejscu stać! A droga daleka, często trudna i bolesna, kiedy dusza tęskni do Maryi, a ciało zaczyna zawodzić. Intencje zapisane przez rodzinę i znajomych schowane w modlitewniku wracają w każdym „Zdrowaś, Maryjo”. – Dni zaczynają się zlewać, stają się jakby jednym czasem, chwilą przeplataną snem i poranną pobudką, nogi bolą, a człowiek rwie się do przodu. Mija ludzi pozdrawiających pielgrzymów, mija piękne krajobrazy, pola ciągnące się po horyzont, lasy, mija kolejne świątynie i żegna się z gospodarzami, którzy z życzliwością przyjmują pod swój dach. Zanika droga, a kiedy widać już Jasną Górę, łzy się kręcą w oczach. To jak esencja życia: tu wszystko przemija, a na końcu drogi jest Bóg. Nie bez powodu mówi się, że pielgrzymka to rekolekcje w drodze. Czy w tym roku pójdę? Nie wiem, mogę nie dostać urlopu – opowiada pani Wioletta Materna. Ruszyły zapisy na Warmińskie Pielgrzymki Piesze. Pierwsza wyruszy 6 lipca do Ostrej Bramy, do Wilna. Druga 31 lipca na Jasną Górę. Obu towarzyszyć będzie myśl przewodnia: „Posłani w pokoju Chrystusa”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.