W trzecim dniu dotarliśmy do celu naszej wędrówki, do miejsca objawień Matki Bożej, która prosiła: „Odmawiajcie Różaniec” - mówił podczas Eucharystii ks. Marek Witkowski.
Do miejsca objawień Matki Bożej dotarła VI Lidzbarska Piesza Pielgrzymka do Gietrzwałdu. Pątnicy pokłonili się Matce Bożej przy kaplicy objawień, później uczestniczyli we Mszy św.
- Rzesza ludzi wyruszyła z Lidzbarka Warmińskiego do Gietrzwałdu, by przyjść do Matki, tej, którą nazywamy Matką Ziemi Warmińskiej. Dzisiaj chcemy upadać przed Jej obliczem, przed obliczem samego Boga, chcąc za wstawiennictwem Matki Gietrzwałdzkiej zawierzać wszystkie sprawy, które nieśliśmy w trudzie pielgrzymim - mówił na wstępie Eucharystii przewodnik grupy ks. Marek Witkowski.
Pielgrzymów przywitał również proboszcz parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła z Lidzbarka Warmińskiego ks. Roman Chudzik. Przypomniał, iż podczas objawień Matka Boża zapewniała: „Nie smućcie się, Ja zawsze będzie z nami”. - Ona, jako Panna Wierna, rzeczywiście z nami jest. My to czujemy. I dlatego jestem szczęśliwy, że mogę być razem z wami, tu, gdzie Ona przemawia do nas. Dziś jeszcze bardziej potrzebujemy głosu i serca Matki. To Ona was wszystkich prowadziła. Gratuluję, że pokonaliście trudy deszczu, później słońca, zmęczenia i bólu fizycznego. Dziś człowiek jest wygodny. Dlatego potrzeba jest wysiłku, udowodnienia sobie, że mogę siebie przezwyciężać i w ten sposób duchowo zwyciężać - mówił ks. Chudzik i dziękował wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji pielgrzymki.
Ksiądz Marek Witkowski w homilii przypominał, że dziś obchodzimy święto Matki Bożej Anielskiej. - Temu towarzyszą nam pytania: „Po co tu przyszliśmy? Po co podjęliśmy trud pielgrzymowania?”. W trzecim dniu dotarliśmy do celu naszej wędrówki, do miejsca objawień Matki Bożej, która prosiła: „Odmawiajcie Różaniec”. I my tu przychodzimy z ufnością słuchać jej głosu i złożyć to wszystko, co jest dla nas ważne. Nasze troski, smutki, kłopoty, jak i dziękczynienia i radości. Chciejmy dziękować za to, że więcej zrozumieliśmy, na czym ma polegać nasza wiara, czym jest nasza modlitwa, na czym ma polegać nasz codzienny trud przeżywania życia - mówił, zwracając się do pielgrzymów.
Podkreślał, iż w sercu powinniśmy mieć ufność, że dostrzeżemy wyciągniętą rękę Jezusa, a kiedy każdy wróci do domu, niech pozostanie w sercu radość, że „Maryja wraca z nami do domów, a wraz z Nią Jezus Chrystus”.
Pątnicy nie kryją radości z podjętego trudu. - Pokonaliśmy wszelkie trudy. Spotykaliśmy ludzi bardzo życzliwych, przyjmowali nas, witali, przekazywali prośby, byśmy nieśli je do naszej Pani. Zawierzamy nasze dzieci, naszą młodzież i prosimy o pokój na świecie - wyznaje pani Józia.