- To On daje talent, a ja staram się, na miarę moich możliwości, rozwijać go i służyć nim - tłumaczy ikonografka.
W kościele św. Arnolda w Olsztynie można podziwiać ikony, których wykonawczynią jest Joanna Buzderewicz. Swoją drogę z ikonami zaczęła 12 lat temu.
- Zapisałam się na pierwsze warsztaty, które zorganizowała Schola Węgajty. Było to dla mnie ważne wydarzenie. Namalowałam wtedy ikonę Chrystusa Pantokratora i tak wszystko się zaczęło - mówi Joanna, która przez 32 lata była nauczycielką matematyki. Obecnie przebywa na emeryturze.
Warsztaty, które odbyły się 2010 r. w Nowym Kawkowie, były inspiracją do powstania Warmińskiej Pracowni Ikony. Prowadziła je Grupa Agathos, w której m.in. była Małgorzata Dżygadło-Niklaus. - Ona jest moją główną przewodniczką na drodze powstawania ikon. Tak naprawdę dzięki niej zaczęłam malować. Często szukając tematów proszę ją o wskazówki i pomoc - tłumaczy. Pani Joanna w sumie uczestniczyła w czterech warsztatach malowania ikon.
Na swoim koncie ma już ponad 30 dzieł. - W większości są to ikony postaciowe. Zanim rozpocznę pracę dużo czytam o danym świętym, którego mam namalować. Pierwszą trudnością jest dla mnie początek, czyli rysunek i dopasowanie wielkości deski. Jak jestem już za tym etapem, to wiem, że będzie dobrze. Drugą jest otwarcie ikony, ponieważ rozpoczyna się ono od nasienia ciemnych barw. Gdy nakładam barwy jasne widzę już piękno dzieła. Po zakończeniu ikony mam dużą satysfakcję, że udało się ją wykonać - opowiada ikonografka.
Artystka z pierwsza ikoną. ks. Dariusz Sonak/ Foto GośćPisanie ikon jest jej drogą do relacji z Bogiem. - Ikony zmieniły moje życie. Przez co robię mam inny stosunek do świata i ludzi. Jestem z pewnością bardziej cierpliwa i łagodniejsza. Ikona odsyła mnie do innego świata. Nie w ma w niej żadnego zbędnego elementu. Każdy szczegół i barwa ma swoją symbolikę, która przybliża do świata nadprzyrodzonego - wyjaśnia.
W jej drodze duchowej ważną rolę odrywa wspólnota tzw. Modlitwy Jezusowej. - Uczę się tam medytacji chrześcijańskiej. Dzięki trwaniu przed Bogiem w ciszy odkrywam to, jak On zmienia moje życie i wiem, że jestem zależna od Niego. To On daje łaskę. Malując ikonę milczę i jestem wobec Tego, który daje łaskę świętości - uważa, podkreślając, że to co robi jest darem o Boga. - To On daje talent, a ja staram się, na miarę moich możliwości, rozwijać go i służyć nim - tłumaczy. Przed nią nowe cele w procesie twórczym. - Chcę namalować ikonę chrztu Jezusa. Często ona mnie inspiruje. Centralną postacią jest Jezus, który stoi w wodzie. Nie malowałam nigdy wody, więc tym bardziej to dla mnie wyzwanie - dodaje.