W wielu domach oraz ośrodkach uchodźcy z Ukrainy przeżywali Wigilię.
Wieczorem 6 stycznia wierni obrządków wschodnich zasiedli do tradycyjnej wigilii. W tym roku ma ona szczególny wymiar, ponieważ uchodźcy z Ukrainy przeżywali ją daleko od rodzinnych domów. Jednym z miejsc, gdzie przeżywali wspólne święta, jest ośrodek Caritas w Rybakach. Oprócz wigilijnego posiłku dzieci i młodzież przygotowali tradycyjne jasełka.
- W święta Bóg przychodzi, aby obdarzyć nas podarunkami z nieba - dobrem i miłością. Potrzebujemy miłości, by później dzielić się nią z innymi. Przyjmijcie na te święta życzenia miłości i pokoju, który przynosi rodzący się Chrystus. Oby pokój był darem naszych narodów, szczególnie ukraińskiego - życzył zgromadzonym Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski. W Wigilii uczestniczył abp Józef Górzyński.
- Cieszę się, że możemy razem przeżywać te święta. W Polsce istnieje piękny zwyczaj: podczas wigilii dostawiamy talerz dla nieznajomego, potrzebującego gościa, który może zapukać do naszych drzwi. Ta wielopokoleniowa praktyka odnalazła swoje odzwierciedlenie w naszych otwartych domach dla was. W ten sposób dajemy świadectwo miłości bliźniego - mówił metropolita warmiński, zapewniając o nieustannej modlitwie o pokój. - Ten, który się rodzi, Książę Pokoju, niech da upragniony pokój, o który wciąż modlimy się - dodał.
Modlitwę poprowadził bp Arkadiusz Trochanowski, eparcha olsztyńsko-gdański. Poświęcił prosforę oraz udzielił błogosławieństwa. - Niech nie zabraknie jedności między nami, która buduje pokój. Rodzi się Bóg, który szuka miejsca w naszych sercach - mówił eparcha.
- Polska stała się naszym drugim domem i nie wiem w jaki sposób odwdzięczymy się za dobro, jakiego tu doświadczamy. Te święta są szczególne dla nas - łączą się smutek i wdzięczność. Proszę codziennie Boga, by pozwolił nam wrócić do domów - mówi Teodozja.