Dźwięk dzwonu od wieków wzywał do modlitwy. W maju słychać go szczególnie często.
W maju poświęconym Matce Bożej w kościołach, a także przy przydrożnych kapliczkach, których na Warmii nie brakuje, odbywają się nabożeństwa majowe. Właśnie te kapliczki, tak charakterystyczne dla naszego regionu, stanowią dziedzictwo naszych ziem.
Światło na drodze
Warmiacy na ogół wznosili murowane domy z czerwonej cegły wraz z budynkami gospodarczymi, nieodłącznym elementem zabudowań był także krzyż bądź właśnie kapliczka. Hans Preuschoff tak wspomina przedwojenne czasy na Warmii: „Jak został wybudowany murowany dom i pozostało nieco cegieł, wówczas wznoszono kapliczkę ze stromym dachem. W jej niszy umieszczano figurkę Matki Bożej”. – Był to wyraz pobożności zamieszkującej ten teren ludności. Interesującym przykładem tej małej architektury sakralnej są często przez nas spotykane kapliczki z prześwitem w górnej kondygnacji, kojarzącym się z latarnią. Niewątpliwie umieszczano w nich świece, których blask, widoczny szczególnie wieczorami i nocą, uzmysławiał ówczesnemu człowiekowi źródło jego duchowego światła, którym był Chrystus. To światło pełniło bez wątpienia również funkcję apotropaiczną, a zatem chroniącą przed demonami. Tego rodzaju kapliczki budowano przy drogach, czy też przy skrzyżowaniach dróg. Światło nie tylko prowadziło na właściwy trakt, ale również upewniało wędrowca, że czuwa nad nim Boża Opatrzność – tłumaczy ks. dr hab. Marek Jodkowski, prof. UWM, diecezjalny konserwator zabytków. – Rzadszym przykładem, ale równie bogatym w symbolikę, były kapliczki z dzwonkiem. Dźwięk dzwonów wyznaczał rytm życia danej społeczności. Informował o rozpoczęciu bądź zakończeniu pracy, nawoływał do modlitwy, stanowił ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem lub obwieszczał śmierć jednego z mieszkańców. Na umieszczenie sygnaturki w kapliczkach należało uzyskać zgodę samego biskupa – dodaje ks. Jodkowski.
Zaproszenie do refleksji
Większość kapliczek znajdujących się na Warmii pochodzi z XIX w., jednak narodziny tego rodzaju architektury sięgają przynajmniej początków XVII w. – jedna z najstarszych kapliczek znajduje się w Barczewie, a wieńczy ją chorągiewka wiatrowa z datą 1607 r. Na Warmii znajduje się ich ponad 1,5 tys., powstają one również współcześnie. – Zarówno w przeszłości, jak i dzisiaj kapliczki pełnią podobną rolę w życiu człowieka. Zapraszają do chwili refleksji, pochylenia się nad otaczającym nas sacrum i do modlitwy. Ze względu na inne formy pobożności ludowej, którymi charakteryzowała się ludność ewangelicka, tego rodzaju przykładów architektury z okresu przedwojennego praktycznie nie spotykamy na Mazurach. Warmia zatem zyskała niezwykły koloryt, wpisujący się w jej dziedzictwo, o które wszyscy musimy dbać. Niekiedy widzimy kapliczki będące w złym stanie technicznym. Tego rodzaju informacje trafiają często do kurii diecezjalnej. Niestety, w wielu przypadkach nie stanowią one własności kościelnej, ale prywatną. Ich dalszy los jest zatem uzależniony przede wszystkim od dobrej woli ich właściciela – mówi ks. Jodkowski. Dlatego tak ważne są inicjatywy jak te, które podejmuje Towarzystwo Miłośników Reszla i Okolic, a jednym z działań jest cykliczne odnawianie kapliczek różańcowych znajdujących się na trasie z Reszla do Świętej Lipki. W tym roku dzięki zebranym środkom, a także dotacji od Warmińsko-Mazurskiego Konserwatora Zabytków konserwacji i restauracji zostanie poddana kapliczka z płaskorzeźbą „Narodziny Pana Jezusa”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się