Nowy numer 38/2023 Archiwum

Jesteśmy jeden przy drugim

– W tym roku wczesna wiosna była bardzo sucha, więc potrzebujemy wsparcia, szczególnie tego od Boga – mówią rolnicy.

Rozpoczęły się już prace związane z uprawą ziemi. Rolnicy zaczynają ją od przypomnienia o tym, że nie wszystko zależy od człowieka. – Prosimy, by płody rolne były jak największe. W tym roku wczesna wiosna była bardzo sucha, więc potrzebujemy wsparcia, szczególnie tego od Boga – mówi Mariusz Leszczyński, rolnik.

Z błogosławieństwem w polu

Jak zaznacza jego żona, najpierw modlą się w domu, a za kilka dni z księdzem przy krzyżu postawionym na polu. – Większość mieszkańców przychodzi na tę Mszę św., nawet jeśli pada deszcz. Staramy się razem działać. Gdy przyjdzie zawołać o pomoc sąsiada przy zbiorach czy innej pracy, to jesteśmy też jeden przy drugim – mówi Jadwiga Leszczyńska.

Formami modlitw o urodzaje są dni krzyżowe oraz błogosławieństwo pól. Dni krzyżowe znane są w Kościele od V w. Wówczas biskup diecezji Vienne – Mamert, w związku z klęskami nieurodzaju, trzęsieniami ziemi i wojną, zarządził błagalne modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych. – Nazwa „dni krzyżowe” wywodzi się stąd, że modlono się wówczas, idąc w procesji z głównego kościoła do innych kościołów, kaplic i krzyży przydrożnych. Od IX wieku śpiewano podczas procesji Litanię do Wszystkich Świętych. W średniowieczu w takich procesjach brali udział także królowie, magnaci, władze danego miasta, lud – wszyscy zazwyczaj w strojach pokutnych – mówi ks. Wojciech Milczarek, proboszcz parafii w Łankiejmach.

Dni krzyżowe obchodzone są w poniedziałek, wtorek i środę przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego i nazywane dniami modlitw o dobre urodzaje i za kraje głodujące. W te dni kolejno zaleca się odprawienie następujących Mszy św. wotywnych: „W okresie zasiewów”, „O uświęcenie pracy ludzkiej” i „Za głodujących”. – Msza św. połączona jest z procesją do krzyża misyjnego lub przydrożnego, podczas której śpiewana jest Litania do Wszystkich Świętych. Wierni wędrują w kierunku pól do kolejnych stacji, czyli przydrożnych krzyży i kapliczek, odmawiając modlitwy o błogosławieństwo Boga dla rolników i o dobrą pogodę, która zapewni obfite plony. Ten zwyczaj powinien być zachowany nie tylko w wiejskich parafiach, ale również w miastach. Wszyscy bowiem korzystamy z pracy rolników i wszyscy potrzebujemy chleba powszedniego – tłumaczy ks. Wojciech.

Pokora i świadomość

Błogosławieństwo pól to zwyczaj sięgający X wieku. Dzień św. Marka był związany z tzw. litaniae maiores. W tym dniu odbywały się procesje połączone z błogosławieństwem pól i śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych. W Polsce do XVII w. były znane także procesje z Najświętszym Sakramentem po polach z prośbą o błogosławieństwo.

Na Warmii zwyczaj błogosławieństwa pól odnajdujemy w rytuale bp. Filipa Krementza z 1873 r. oraz sługi Bożego bp. Maximiliana Kallera z 1939 r. Pierwszy zachęcał do błogosławieństwa zwierząt, pastwisk, zasiewów czy też plonów. Drugi przedstawiał rozbudowany obrzęd błogosławieństwa. Składały się na niego modlitwy w kościele oraz procesja do 4 ołtarzy z modlitwą o urodzaje.

– Parafianie sami przychodzą i proszą o błogosławieństwo pól. Kiedy z nimi rozmawiam o ciężkiej pracy na roli, często w ich opowieściach słyszę pokorę i świadomość, że nie wszystko jest zależne od człowieka. Przytaczają konkretne historie, które potwierdzają, że jeśli się współpracuje z łaską Bożą, jeśli szanuje się Boże prawa, jak niedzielny odpoczynek od prac niekoniecznych, a poświęca ten czas na kontakt z Bogiem, udział we Mszy św., wspólną modlitwę oraz budowanie jedności we wspólnocie mieszkańców wsi, to Bóg pozwoli wykonać całą pracę w czas i zebrać wystarczający plon – opowiada ks. Milczarek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast