Przy kościele Wniebowzięcia NMP w Rychnowie odbył się piknik motocyklowy.
Błonia przy zabytkowym kościele zapełniły się motorami. Setki uczestników zgromadziły się, by uczestniczyć w modlitwie, po której był czas na rozmowy, wymianę doświadczeń, jak i na wspólną zabawę.
Motocykliści postrzegani są często jako silni mężczyźni. - Tak naprawdę chrześcijaństwo nie jest dla mięczaków, a właśnie dla twardzieli. Chcesz autentycznego chrześcijaństwa? To spróbuj być prawdziwym świadkiem Pana Jezusa. W jakimś środowisku zacznij mówić o Jezusie. Od razu dostaniesz po głowie. Do tego potrzeba odwagi, jaką po zesłaniu Ducha Świętego mieli apostołowie. Wcześniej wystraszeni, zamknięci, pełni lęku, by nikt ich nie znalazł. Kiedy otrzymali Ducha Świętego, od razu poszli i na nic nie zważając, dawali świadectwo swojej wiary. Zachęcam was, byście odkrywali prawdziwą wiarę - mówił podczas modlitwy proboszcz ks. Krzysztof Niespodziański.
Piknik miał też charakter charytatywny. Przeprowadzono zbiórkę na rzecz Dominika, który jest chory na stwardnienie rozsiane.
- Nasze spotkanie wpisuje się w zbliżające się wspomnienie św. Krzysztofa, patrona kierowców. Modlimy się za motocyklistów. Chcemy, aby Pan Bóg błogosławił im na drogach i w codziennym życiu. Przywołujemy również ich rodziny, by panowała w nich miłość i pokój w sercach. Oczywiście wspominamy też i zmarłych, tych, którzy zginęli na drogach, i tych, którzy w swoim życiu odkryli tę piękną pasję, jaką są motocykle - wyjaśnia kapłan.
Sam lubi podróże motocyklem. - Każda podróż to możliwość odkrywania śladów Pana Boga. To czas, kiedy można spokojnie się modlić, reflektować swoje życie, zastanawiać się nad tym, co jest najważniejsze. W moim wieku gustuje się raczej w wolniejszych motocyklach. Delektuje się basowanym dźwiękiem silnika - uśmiecha się ks. Krzysztof.
Pasję tę odkrył zaledwie trzy lata temu, kiedy na jubileusz kapłaństwa otrzymał w prezencie motocykl choppera. - Tak mnie chwyciło, że od zeszłego roku organizujemy przy naszym kościele pikniki motocyklowe - dodaje.