W Nowym Kawkowie odbył się dzień wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Do Domu Rekolekcyjnego Zacheusz, gdzie odbywają się rekolekcje młodzieżowe, przyjechali uczestnicy rekolekcji Domowego Kościoła z Gietrzwałdu.
Członków wspólnoty przywitał diecezjalny duszpasterz Ruchu Światło–Życie ks. Krzysztof Laska. Następnie poszczególne grupy rekolekcyjne zaprezentowały się, chętni wygłosili świadectwa.
– Dzięki rekolekcjom jeszcze raz uświadomiłem sobie, że wiara jest łaską, która wymaga pracy i pogłębienia. W codzienności brakuje modlitwy i skupienia. Czas rekolekcji to odnowienie relacji z Bogiem – mówił Paweł z Domowego Kościoła.
– Nieustannie odkrywam, jakim bogactwem jest wspólnota i ludzie, którzy ją tworzą. Widzę tu matki, które swoje maleństwa tulą w czasie Eucharystii. Widzę kobiety, które wzajemnie sobie pomagają, mężczyzn, którzy znoszą wózki. Są ludzie potrafiący jednym zdaniem uświadomić prawdę płynącą z rozważanego słowa Bożego. Wzajemnie obdarowujemy siebie swoją uwagą i czasem. Taki żywy Kościół chciałabym widzieć nie tylko we wspólnocie, ale też i naszych parafiach i domach. Dobrze, że jesteście – podkreślała Aneta z Domowego Kościoła.
– To plan Boga, że jestem właśnie w tym momencie na rekolekcjach. Kiedy nadszedł dzień uznania Jezusa Chrystusa za jedynego Pana i Zbawiciela, ogarnęły mnie wątpliwości. Jednak kiedy się modliłam, zapaliła mi się chusteczka otaczająca świecę. To był dla mnie znak, że powinnam zaufać Jezusowi i oddać Mu życie. Byłam gotowa wyznać, że On jest moim Panem i Zbawicielem – wyznawała Hela z oazy młodzieżowej.
Podkreślała, że uświadomiła sobie, iż centrum życia stanowi Eucharystia, a doskonalenie się w wierze, to droga duchowego wzrostu. Cytowała fragment Pisma Świętego z Listu do Rzymian: „Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci. Dążność zaś ducha do życia i pokoju”. – Chcę, by Jezus wprowadzał pokój w moje życie. Wierzę, że czas rekolekcji jest tego początkiem. Dziękuję wspólnocie, że stworzyliśmy atmosferę, w której czuję się bezpiecznie i mogę wyznawać swoją wiarę – akcentowała Hela.
Po prezentacjach w kościele św. Jana Ewangelisty sprawowano Mszę św., której przewodniczył ks. Szymon Wawrzyńczak. – Modlimy się o jedność, doświadczając żywego Kościoła i obecności Jezusa Chrystusa – mówił na wstępie ks. Krzysztof.
Homilię wygłosił ks. Wawrzyńczak. W oparciu o scenę ewangeliczną, kiedy Jezus trzykrotnie pyta św. Piotra, czy ten go kocha, wskazywał na apostoła, jako człowieka pełnego słabości, a mimo tego wybranego przez Jezusa Chrystusa na przewodnika Kościoła.
– Kiedy modlimy się na dniu wspólnoty, patrzymy na św. Piotra, bo taka jest nasza historia życia, która dokonuje się we wspólnocie Kościoła. Jesteśmy słabi. Jesteśmy grzesznikami. Jesteśmy poranieni. Może wątpimy. Może mamy problem z autorytetem Kościoła. Ale mamy zapewnienie Jezusa, że tym Kościołem rządzi Jego miłość i nie ma siły, która by była w stanie rozsadzić naszą jedność. Tylko człowiek musi chcieć, aby Pan Bóg działał w jego życiu – mówił ks. Szymon.
Ludzie formujący się, są zaczynem wiary. Dzięki stanięciu w prawdzie i uznaniu się za grzeszników, są w stanie iść za Jezusem. – Dlatego nie oceniam innych i nie wytykam palcami, bo tworzący Kościół są podobni do mnie. Razem idziemy za Panem, bo wiemy, że Kościół nie stoi na mojej doskonałości, a na miłości Boga, która znajduje swoją odpowiedź w człowieku – podkreślał kaznodzieja.
Gromadząc się na Eucharystii, mimo tego, że jesteśmy tak różni, tworzymy jedność, wspólnotę wspólnot. – Nie bójmy się zaufać Panu Bogu. Nie bójmy się otworzyć na zaproszenie, które do nas kieruje, pytając: „Czy miłujesz Mnie?” – apelował ks. Szymon.
Po Eucharystii był wspólny posiłek. Chętni mogli wstąpić do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.