Mszą św. w kościele św. Józefa w Olsztynie rozpoczęły się obchody 79. rocznicy powstania warszawskiego.
Eucharystii przewodniczył ks. inf. Jan Jerzy Górny. - Gromadzimy się, by uczcić powstańców z Warszawy; by podziękować Bogu za ich wiarę, oddanie ojczyźnie i prosić o błogosławieństwo Boże dla nas, którzy budujemy wolną Polskę - mówił na wstępie proboszcz ks. Tomasz Stempkowski. W sposób szczególny przywitał obecnych harcerzy. - Drodzy przyjaciele - Bóg, honor, ojczyzna - niech to wezwanie zawsze będzie wypisane w waszych sercach, bo ono stanowi siłę naszego narodu - zwrócił się do młodzieży. - Niech ofiara, którą bohaterowie złożyli na chwałę naszej ojczyzny, będzie dla nas wyznacznikiem drogi, by kochać Boga, kochać honor i ojczyznę i dla niej poświęcać to, co mamy najpiękniejsze - podkreślał proboszcz.
W homilii ks. inf. Jan Jerzy Górny przywoływał słowa, które dla powstańców warszawskich były drogowskazem, wewnętrznym imperatywem, nakazującym chwycić za broń i walczyć o wolną Polskę. Te słowa wyraża piosenka powstańcza: „Nie złamie wolnych żadna klęska”. - Oni wierzyli w te słowa. Były dla nich otuchą, nadzieją i pocieszeniem - podkreślał infułat. - W chwili próby nie wahali się dać bohaterskiego świadectwa miłości ojczyzny, a także chrześcijańskiej tradycji - mówił kaznodzieja.
Wskazywał na nowe zadania, które stawia przed nami współczesność. - Nie wystarczy wspominać. Trzeba postawić sobie pytanie: „Czy to wydarzenie, które dzisiaj upamiętniamy, nie jest dla nas wyzwaniem?”. Zmieniły się czasy i sytuacja polityczna, a jednak w dalszym ciągu musimy ustosunkowywać się do pojęć, które były tak drogie powstańcom warszawskim; do pojęć takich jak ojczyzna, wolność, braterstwo czy święte słowa: „Bóg, honor, ojczyzna” - podkreślał ks. Górny.
Akcentował, że powstańczy zryw był wyrazem sprzeciwu wobec tych, którzy za polskimi plecami układali nowy porządek powojennej Europie. - My jako naród, jako Polska, jesteśmy. Walczymy nie tylko za swoją wolność, ale za wolność innych narodów. Ten apel, pisany krwią powstańców, został wtedy zignorowany. Jednak dał nam jako Polakom pole do refleksji - przypominał infułat.
Odwoływał się do współczesności i toczącej się wojny w Ukrainie. - O swoje prawa w rodzinie narodów trzeba stale się troszczyć, a nawet walczyć. Podobnie jak wtedy, podobnie dzisiaj, dokonuje się nowy podział ról we współczesnym świecie. I znów, poza naszymi plecami, próbuje się ustalać warunki, rolę dla nas. Czy mamy biernie i posłusznie patrzeć, jak inni decydują za nas, kim my Polacy mamy być i co się nam należy, a czego nie dostaniemy? Posiadamy wartości wskazane przez powstańców: miłość ojczyzny, miłość wolności i braterstwo. To one budują dojrzałe suwerenne i wolne społeczeństwo. Dzisiaj trzeba mówić o konieczności nowych powstańców. Chodzi o konieczność pokazania, by na miarę dzisiejszych możliwości walczyli o patriotyzm, pokazali, co oznacza wolność. Nie dajmy się podzielić, a tym samym osłabić - mówił ks. Górny.
- Współczesna Warszawa, a w pewnym sensie także Polska, zostały zrodzone z ofiarnej miłości powstańców, którzy oddali życie za ojczyznę. Zostawili testament, byśmy wiedzieli, że najważniejsza w życiu jest miłość Boga, miłość honoru i ojczyzny. Jesteśmy ich spadkobiercami i umiejmy jak oni wyśpiewać słowa: „Nie złamie wolnych żadna klęska. Wolnych ludzi żadna klęska nie złamie” - podkreślał infułat.
Po Mszy św. poczty sztandarowe przeszły pod pomnik Bohaterów Powstania Warszawskiego, gdzie obyły się uroczystości świeckie. Po przemówieniach delegacje złożyły wieńce i kwiaty.