Pod hasłem: "Łączy na Łyna" odbył się XVIII Spływ Kajakowy im. św. Jana Pawła II. - Nasz papież był wielkim miłośnikiem wypoczynku na wodzie. Staramy się jego pasję kontynuować - podkreśla Janusz Dąbrowski.
Przy stanicy wodnej w Perkujkach, z inicjatywy Stowarzyszenia Ożywić Łynę oraz parafii św. Jana Ewangelisty w Bartoszycach, postawiono kapliczkę. Z tego miejsca, osiemnaście lat temu, wyruszył pierwszy spływ kajakowy, którego patronem został św. Jan Paweł II.
Bez względu na aurę, co roku wielu miłośników odpoczynku na wodzie płynie rzeką Łyną, by w ten sposób uczcić pamięć o papieżu Polaku, który ukochał Warmię, gdzie przyjeżdżał z młodzieżą, by przemierzając warmińskie rzeki podziwiać piękno tego regionu. Kiedy św. Jan Paweł II przybył do Olsztyna w 1991 r., podzielił się swoją refleksją: „Stoi przed wami papież, który naprawdę wiele zawdzięcza Warmii, bardzo wiele zawdzięcza przyrodzie i ludziom tego kraju, bo przecież ludzie i przyroda idą razem”.
- Prawie dwadzieścia lat temu, dzięki pomocy lokalnego samorządu i publicznej zbiórce, postawiliśmy kapliczkę poświęconą św. Janowi Pawłowi II. Od tego czasu organizujemy również spływy papieskie. I tak dziś wyruszamy na osiemnastą wyprawę po Łynie. Wiemy, że nasz papież był wielkim miłośnikiem wypoczynku na wodzie. Staramy się jego pasję kontynuować - mówi Janusz Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia Ożywić Łynę.
W tym roku na XVIII Spływ Kajakowy im. św. Jana Pawła II wyruszyło pięćdziesiąt sześć osób. - Nasz patron zawsze łączył ludzi we wszystkim, co mówił, robił i czego nauczał. Stąd nasze tegoroczne hasło: „Łączy nas Łyna”. Ta rzeka płynie od źródeł koło miejscowości Łyna koło Nidzicy, przez Olsztyn, Dobre Miasto, Lidzbark Warmiński i Bartoszyce, wpadając później do Pregoły, tak wpada do Bałtyku. Ona ciągle płynie i przez to od pokoleń wszystkich nas, którzy żyjemy nad nią, łączy - uśmiecha się pan Janusz.
- Wiemy, że nasz papież był wielkim miłośnikiem wypoczynku na wodzie. Staramy się jego pasję kontynuować - mówi Janusz Dąbrowski, prezes Stowarzyszenia Ożywić Łynę. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Nigdy wcześniej nie byłam na tym spływie. Pomyślałam, że warto wybrać się, żeby aktywnie spędzić czas. Piękna pogoda, cudowne widoki i wszechobecna cisza przerywana dźwiękami przyrody. Kiedy cofnę się pamięcią, św. Jan Paweł II towarzyszył mi praktycznie przez całe życie. Przeżyłam jego pontyfikat. Zawsze był blisko mojego serca - opowiada pani Grażyna.
- Nasz papież nauczał nas, wskazywał na wartości i zasady, którymi powinniśmy kierować się na co dzień. Mimo tego, że nie żyje, towarzyszy mi. Czuję, że jest blisko nas. Spływ to również okazja, żeby za jego wstawiennictwem oddawać się Bogu. Zieleń, cisza, plusk wody. Rwane rozmowy. A ty płyniesz i płyniesz. Myślisz, wyciszasz się. Błogi nastrój - uśmiecha się pani Monika.
Tradycyjnie spływ rozpoczął się od Mszy św. sprawowanej w stanicy wodnej przy kapliczce. Przed modlitwą prezes stowarzyszenia uhonorował trzy osoby statuetkami, jako wyraz wdzięczności za propagowanie i organizację spływu. - Uczestniczy w tym bardzo wiele osób. Wielu nie ma już wśród nas. Tym bardziej pragniemy podziękować tym, którzy są wśród nas i nadać im tytuł honorowego członkostwa w naszym stowarzyszeniu. To zacni ludzie z naszego środowiska: Zbigniew Pampuch, ks. inf. Adolf Setlak oraz Miron Sycz - wyjaśniał prezes Dąbrowski.
Tradycyjnie spływ rozpoczął się od Mszy św. sprawowanej w stanicy wodnej przy kapliczce. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćEucharystii przewodniczył ks. Jerzy Olechnowicz, proboszcz parafii św. Jana Ewangelisty w Bartoszycach i dziekan dekanatu Bartoszyce. - Pan Bóg nie patrzy na nas przez pryzmat majętności, wykształcenia, elokwencji. Patrzy przez pryzmat swojego ojcowskiego serca. Dla Niego jesteśmy Jego dziećmi. On nikogo nie wyklucza ze swojego królestwa, wychodzi na spotkanie tych, którzy potrzebują pomocy innych. Zapewne dziś takie sytuacje będą miały miejsce. Płyniecie w kajaku we dwoje. Z pewnością będziecie się wspierać i udzielać pomocy. Nie tylko sobie, ale każdemu, kto w trakcie spływu będzie jej potrzebować - mówił ks. Olechnowicz.
- Dziś, kiedy będziecie płynęli piękną rzeką Łyną, będzie chwila ciszy i refleksji. To czas na kontemplację i wyciszenie. Niech dzisiejszy spływ kajakowy będzie dla was okazją zbliżenia z Jezusem Chrystusem, Bogiem Ojcem, stwórcą nieba i ziemi. Dzięki Niemu możemy podziwiać tak wspaniałą i piękną przyrodę, jaka jest u nas. Życzę wam wspaniałych wrażeń oczu, jak i wspaniałych wrażeń ducha - mówił dziekan.
Spływ Kajakowy im. św. Jana Pawła II wyruszył ze stanicy wodnej w Perkujkach. Uczestnicy płynęli Łyną przez Bartoszyce. Trasa zakończyła się w Szylinie Wielkiej.
W spływie wzięło udział 56 osób. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość