Ks. dr hab. Marek Jodkowski, prof. UWM, opowiadał o tle historycznym objawień z 1877 roku.
Wykłady Gietrzwałdzkie to cykl spotkań w sanktuarium Matki Bożej, podczas których wykładowcy Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie opowiadają o różnych aspektach objawień Matki Bożej z 1877 r.
- Przychodzimy do tego miejsca, bo chcemy zgłębiać treść objawień, a jednocześnie chcemy, by ta prawda historyczna również towarzyszyła naszej refleksji. Objawienia trwały zawsze podczas odmawiania Różańca - zaczynały się przy 2. tajemnicy, najczęściej kończyły się w trakcie 4. tajemnicy - przypomniał podczas wykładu ks. dr hab. Marek Jodkowski, prof. UWM.
Ta parafia na polskiej Warmii, znajdowała się w granicach Prus. Proboszcz ks. Augustyn Weichsel, przy tej całej zawierusze dziejów, w konfrontacji z problemami starał się być wierny do końca, szczególnie Matce Bożej. Był wielokrotnie karany, aż 70 razy, dopuszczał bowiem polskich księży do odprawiania nabożeństw, spowiedzi, wygłaszania kazań w jeżyku polskim. 24 razy był wyzwany, by świadczyć przeciw innym duchownym, był również aresztowany - mówił ks. Jodkowski.
Przypomniał o Elżbiecie Bilitewskiej i Katarzynie Wieczorkównie, które twierdziły, że im również objawiała się Matka Boża, a później również św. Józef. - Wieczorkówna po 3 latach przyznała się, że symulowały objawienia. To był straszny cios, przede wszystkim dla proboszcza, który je obserwował i był przekonany o prawdziwości ich wizji - podkreślił.
Historia tego miejsca, objawień była bardzo skomplikowana, natomiast Maryja miała zawsze to proste przesłanie, które stało się mottem: odmawiajcie Różaniec. Ja zawsze błogosławię. Ja zawsze będę z Wami - przypomniał ks. Jodkowski.