W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie, z okazji Dnia Poczty Polskiej, sprawowana była Eucharystia w intencji pocztowców, której przewodniczył duszpasterz ks. Piotr Sroga.
To święto nie ma charakteru religijnego, a wywodzi się z ustanowienia przez króla Zygmunta II Augusta święta Poczty Królewskiej. - Stało się to osiemnastego października 1558 r. Pierwszy kurs Poczty Królewskiej odbył się między Krakowem, Wiedniem i Wenecją. Mimo zmian granic, posługa poczty trwała nieustannie - przybliża ks. Piotr Sroga.
- Dziś modlimy się przede wszystkim za tych, którzy są na pierwszej linii frontu, czyli za listonoszy. Oni są zwiastunami dobrych wiadomości dla wielu ludzi, którym przynoszą listy i paczki. To bardzo ciężka praca. Średnia waga dostarczanych codziennie przesyłek wynosi dwadzieścia sześć kilogramów. To uświadamia, jaka to ciężka praca. Poza tym kontakt z ludźmi wymaga umiejętności komunikacyjnych i cierpliwości. Dziś otaczamy ich swoją modlitwą. Oddajemy Bogu dyrekcję i pracowników technicznych, aby zarządzanie Pocztą Polską było owocne dla pracowników i klientów - mówi duszpasterz pocztowców.
Podkreśla, że ważną częścią działalności poczty jest filatelistyka. Znaczki są ważnym przekazem wartości patriotycznych, upamiętniają ważne wydarzenia z historii, jak i wybitne osoby, które zapisały się w dziejach Polski. - Są również serie, które nawiązują do naszej wiary - dodaje ks. Sroga.
Święto Poczty Polskiej to ważne wydarzenie dla jej pracowników. - Największym dla nas wyzwaniem są zmiany technologiczne, za którymi musimy nadążać. W dobie informatyzacji tradycyjnych przesyłek jest coraz mniej. Musimy nieustannie wpatrywać się w potrzeby klientów i zmieniającą się rzeczywistość - wyjaśnia Sławomir Gałkowski, dyrektor Regionu Sieci w Olsztynie.
Podkreśla, że ważnym elementem funkcjonowania poczty jest praca listonoszy. - Podziwiam tych pracowników i staram się im zawsze dziękować za trudną służbę, którą wypełniają bez względu na pogodę i porę roku. Myślę, że trzeba to po prostu lubić. Lubić bezpośredni kontakt z ludźmi - uważa dyrektor.
W wielu przypadkach dla osób starszych i samotnych kontakt z listonoszem jest jedyną okazją do porozmawiania. - Zdarzały się sytuacje, kiedy nasi pracownicy ratowali zdrowie i życie innych. Mamy w swoim gronie takich bohaterów - podkreśla Sławomir Gałkowski.