Kiedy na dworze panuje mróz, sypie śnieg, a wiatr kształtuje go w zaspy, niewiele osób myśli o spacerze. Wolimy raczej zrobić sobie ciepłą herbatę, nakrywamy się kocem i oglądamy telewizję. Jednak nie każdy ma taką możliwość. W podmiejskich lasach znajduje się sporo koczowisk, miejsc, gdzie bezdomni starają się przetrwać najtrudniejszą aurę. Wielu z nich pomaga Caritas.

W Olsztynie jest też schronisko dla bezdomnych, z którego obecnie korzysta 36 osób. Większość stanowią mężczyźni w średnim wieku, choć coraz częściej pojawiają się osoby bardzo młode borykające się z różnymi problemami. - Zima to bardzo trudny czas dla osób bezdomnych. Dlatego postanowiliśmy zorganizować zbiórkę potrzebnych rzeczy dla podopiecznych schroniska - mówi Agnieszka Danielewicz z bartąskiej parafii.

Zadzwoniła do proboszcza ks. Andrzeja Chędoszki z pytaniem, czy można taką akcję przeprowadzić w parafii. - Ksiądz proboszcz bez wahania się zgodził - wspomina.

Ksiądz Andrzej nie ukrywa radości z faktu, że są inicjatywy, które wychodzą od parafian chcących angażować się w pomoc. - Otrzymaliśmy od Boga dar miłości i tym darem powinniśmy się bezgranicznie dzielić, stając się darem dla innych. Tym bardziej jestem wdzięczny za taką inicjatywę i z całego serca ją popieram - mówi proboszcz ks. Andrzej Chędoszko.

Przed ołtarzem bocznym poświęconym Matce Bożej ustawiono kosz, do którego można składać dary. Potrzebne są ciepłe ubrania, rękawiczki i czapki, zimowe obuwie.

- Przy schronisku jest też noclegownia. Osoby, które tam przychodzą, mogą się wykąpać, mają do dyspozycji czajniki. Stąd zbieramy również herbatę, kawę, czy wszelkie zupki w proszku i tzw. „gorące kubki”. Cieszę się, że wielu parafian zareagowało już na tę inicjatywę. Dary spływają - wylicza pani Agnieszka. Przypomina, że zbiórka trwa do 3 grudnia.