Nowy numer 17/2024 Archiwum

Nie po to przychodzimy do spowiedzi

Kapłani warmińscy wraz ze swoim pasterzem abp. Józefem Górzyńskim uczestniczyli w spotkaniu formacyjnym. - My, księża, nie jesteśmy po to, żeby ludzie wypełniali prawo. Jesteśmy po to, żeby odkryli Jezusa - mówił ks. prof. Robert Woźniak.

W WSD „Hosianum” odbyło się spotkanie formacyjne kapłanów posługujących w archidiecezji warmińskiej. Przybyłych duchownych przywitał rektor seminarium ks. Hubert Tryk. - Dzień skupienia wprowadza nas w nowy rok liturgiczny. Życzę dobrego spotkania i głębokich refleksji - mówił rektor.

Wspólnej modlitwie przewodniczył ojciec duchowny kapłanów ks. Krzysztof Bielawny. - W przededniu Adwentu, w duchu pokory stajemy przed Panem Bogiem, by szukać prawdy o naszych grzechach i słabościach, a także o nieskończonej miłości Bożej. Chcemy przeżyć najbliższy czas, wsłuchując się w słowo Boże i w jego świetle spoglądać w nasze sumienia. Pragniemy jednać się z Bogiem - podkreślał ojciec duchowny.

Podczas liturgii słowa, która miała przygotować kapłanów do sakramentu pokuty i pojednania, naukę wygłosił ks. prof. Robert Woźniak z Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie. Wcześniej odczytano fragment Ewangelii św. Marka, mówiący o zaparciu się Piotr (Mk 14,66-72) oraz fragment Listu do Rzymian mówiący o skutkach usprawiedliwienia i pojednaniu się z Bogiem (Rz 5).

Odnosząc się do świadectwa życia św. Pawła i św. Piotra, ks. Woźniak ukazywał głębię sakramentu spowiedzi.

- Święty Paweł, kiedy zdecydował się pójść za Jezusem, nie przestał być Żydem. Bo być Żydem nie znaczy, nie móc wierzyć w Jezusa. Wszystko, co było w nim jako w pobożnym Żydzie wiązało go z Jezusem, ale też i w pewnym sensie oddzielało. Było to prawo. Żydzi chlubili się prawem. Mówili w psalmach: „Twoje prawo jest dla mnie chlubą”. My mówimy, Boże, jakie te Twoje przykazania są ciężkie. Mając Boże prawo, znam prawdę. I chociaż nie dorastam do tej prawdy, to przynajmniej znam kierunek i drogę życia. A więc dla Żydów prawo było świadectwem tego, że Bóg ich kocha. Wprowadzanie w życie prawa uważali za to, co daje im zbawienie - mówił kapłan.

W Liście do Rzymian św. Paweł wykazuje zupełną zmianę mentalnościową. Odkąd spotkał Chrystusa, zrozumiał, że prawo nie zostało dane po to, żeby stanąć przed Bogiem i powiedzieć: „Widzisz, daję radę! Jestem lepszy niż poganie, bo znam Twoje prawo i chcę je spełniać!”. Święty Paweł mówi, że nie na tym polega zbawienie: „Prawo weszło, niestety, po to, by przestępstwo jeszcze bardziej się wzmogło” - po to, abyśmy mogli doświadczyć do głębi naszej bezsilności.

- Po spotkaniu z Jezusem Paweł zrozumiał, że prawo miało go doprowadzić do tego, by zrozumiał, że potrzebuje Boga. Jednak nie chodzi tylko o potrzebę. Bóg nas stworzył do wspólnoty ze sobą, a prawo ma nas doprowadzić do tej wspólnoty. Jeśli mówię „Widzisz, daję radę!”, to oznacza, że nic nie zrozumiałem. My, księża, nie jesteśmy po to, żeby ludzie wypełniali prawo. Jesteśmy po to, żeby odkryli Jezusa. Spełnić prawo da się jedynie wtedy, kiedy spotkało się Jezusa - mówił ks. Woźniak.

Siła oddziaływania Jezusa, siła Jego miłości przemienia. Mówi o tym św. Paweł: „Nie tak samo ma się sprawa z grzechem i ze złem jak z łaską”. - Często stawiamy na jednym poziomie niebo i piekło, jakby to były dwa obojętne przeznaczenia człowieka. Z ambony mogę głosić tak samo żarliwie rzeczywistość nieba jak i rzeczywistość piekła. Jednak „nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem, jak z darem łaski”. Paweł w tym tekście jest zachwycony łaską. On na nowo rozumie całe swoje życie. Łaska jest dużo większa niż grzech. Łaska jest dana człowiekowi nie ze względu na jego dobre uczynki. Jezus nas umiłował, oddał za nas życie wtedy, kiedy byliśmy grzesznikami; kiedy byliśmy Jego nieprzyjaciółmi - podkreślał kapłan.

Zauważał, że kiedy petenci przychodzą do spowiedzi, kapłani oczekują od nich totalnego nawrócenia, żeby zerwali z każdym grzechem. Jednak zbliżamy się do Jezusa nie wtedy, kiedy jesteśmy do tego przygotowani; to Jezus się do nas zbliża wtedy, kiedy nie jesteśmy przygotowani. Zacheusz, prostytutka - oni na to nie zasługiwali, nie spełniali prawa; jednak otrzymują łaskę nieskończenie większą od ich grzechu i niesprawiedliwości.

- Nie po to przychodzimy do spowiedzi, żeby Mu powiedzieć, że potrafię; nie po to, żeby mówić, że nic nie potrafię. Przychodzimy, bo ufamy, że jest On naszym Przyjacielem. Żeby w naszej słabości i nieprawości usłyszeć od Niego, że nas kocha - wyjaśniał ks. Woźniak.

Podkreślał, że ta miłość inspiruje, zmienia człowieka. Mamy przykazania, ale to miłość zmienia człowieka. - Paweł jest tym zafascynowany. Zrozumiał, że nie prawo jest najważniejsze ani jego grzech. Najważniejsza jest niezasłużona przez nas miłość Pana Boga - akcentował.

Odwołując się do doświadczenia Piotra, jego zaparcia się Jezusa ks. Robert Woźniak zauważał, że ewangelista Marek nie widział tej sceny. Skąd o niej wiedział?

- W detalach opowiedział mu o tym Piotr. To znaczy, że Piotr nie ukrywał przed młodym Kościołem swoich grzechów. W ferworze problemów z pedofilią, w naszych kłamstwach i nieumiejętności przyznania się do winy, w fałszywym bronieniu dobra wspólnoty - choć nie oceniam tego - zachwyciła mnie wypowiedź jednej dziewczyny. Mówi: „Księże, ja w tym tylko jednego nie rozumiem. Rozumiem ludzki grzech, ale nie rozumiem, dlaczego ci, którzy mówią, że wierzą w Jezusa, nie wierzą w to, że On przebacza grzechy”. Piotr mówił o swoim grzechu, dlatego że wierzył w przebaczenie. Spotkał Zmartwychwstałego i nie musiał kryć swojego grzechu - mówił.

Nie powinno się budować Ewangelii na przekonywaniu siebie i innych o naszej doskonałości. - Dlatego warto się spowiadać i mówić ludziom o łasce. Wszyscy jesteśmy w drodze. Bóg wszystkich nas przygarnia, przebacza, nie po to, abyśmy czuli się lepsi od kogoś, ale po to, byśmy w świecie podzielili się tym, czego sami doświadczyliśmy. Jak robili to Paweł i Piotr - podkreślał ks. Woźniak.

Po liturgii słowa kapłani adorowali Najświętszy Sakrament. Później wysłuchali konferencji i przesłania abp. Józefa Górzyńskiego. Spotkanie zakończyła agapa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy