Czas Adwentu dla Caritas Archidiecezji Warmińskiej to okres wytężonej pracy. Dzięki temu, że kupimy świecę lub przygotujemy siatkę miłosierdzia, pomożemy potrzebującym. - Każdy grosz się liczy, a dla tych, którzy go nie mają, jest bezcenny - uważa Joanna Mackiewicz.
Najbardziej rozpoznawalną akcją jest Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Do parafii naszej archidiecezji trafi prawie pięćdziesiąt tysięcy świec Caritas. W tym roku przygotowano trzy rodzaje świec: dużą, małą oraz z woskową aplikacją.
- To symbol świąt Bożego Narodzenia, który trafia do wielu domów. Stało się już tradycją, że na wigilijnym stole jest opłatek i ta świeca - uważa Joanna Mackiewicz z Caritas Archidiecezji Warmińskiej. Pieniądze pozyskane ze sprzedaży przeznaczone są na pomoc dzieciom. Część środków pozostaje w parafii, na wsparcie lokalnych przedsięwzięć.
- Każdego roku zachęcamy do nabycia świecy, ponieważ jest to nasz wkład w adwentową jałmużnę przeznaczoną na pomoc drugiemu człowiekowi. Jest to też symboliczne zapełnienie pustego miejsca przy stole. W dzisiejszych czasach raczej nie zdarza się, żeby ktoś zapukał do drzwi i zasiadł z nami przy wigilijnej kolacji. Zakup świecy to sposób pomocy, żeby dzieci mogły wyjechać na wakacje, korzystać ze świetlic terapeutycznych, czy wnieść swój wkład w funkcjonowanie hospicjum dla dzieci - przybliża Joanna.
Kolejną akcją jest siatka miłosierdzia. - W parafiach dostępne są specjalne torby, które zapełniamy produktami i odnosimy do kościoła. Parafialne zespoły Caritas, zgodnie z rozpoznaniem sytuacji rodzin u siebie, dystrybuują je wśród najuboższych. To, co zostaje, trafia do nas i jest wykorzystywane na pomoc osobom, które się do nas zgłaszają albo przeznaczane są na przygotowanie posiłków dla bezdomnych - wyjaśnia.
Na torbie znajduje się nadrukowana lista proponowanych produktów. - Widzimy, jak wiele osób angażuje się w tę pomoc. Siatki są bogato przygotowane. Często dla potrzebujących to jedyny sposób, żeby godnie przygotować sobie święta. Oni mówią, że zakup butelki oleju czy cukru jest dużym wydatkiem - opowiada Joanna.
Caritas Archidiecezji Warmińskiej rokrocznie przygotowuje również wigilię dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Każdego roku na wspólny posiłek przychodzi do czterystu osób. - To duże wyzwanie dla nas. Przez tygodnie lepimy pierogi i uszka. Nie tak łatwo jest przygotować trzy tysiące uszek i ponad tysiąc pierogów - uśmiecha się Joanna. - Trzeba zaplanować, kiedy smażyć rybę, żeby zdążyć, a przy tym by posiłek był ciepły. Zasiadamy do stołów nakrytych białym obrusem, dzielimy się opłatkiem, jemy barszcz z uszkami, karpia i pierogi. To rodzinny i wzruszający czas dla wielu osób - podkreśla.
W trakcie Adwentu pracownicy Caritas przygotowują również liczne mikołajki, paczki dla dzieci. - Co cieszy, zgłasza się do nas wiele osób i sponsorów, którzy chcą wesprzeć nasze działania. Pięknego zamieszania jest dużo. To czas doświadczania wielkiej życzliwości - dodaje Joanna.
Podkreśla, że widocznie zmienia się profil osób potrzebujących. Jest duża grupa seniorów i dzieci. Wiele rodzin, ze względu na znacznie wyższe koszty żywności, wymaga wsparcia. Zdarzają się sytuacje, że dziadkowie wychowują wnuki. Często mama jest w kolejnym związku, dzieci mają różnych ojców, a obecny partner ma problemy z akceptacją dzieci.
- Liczba bezdomnych, która od czasu pandemii bardzo wzrosła, pozostaje obecnie bez zmian, choć rok do roku minimalnie rośnie. Obecnie jest to około stu pięćdziesięciu osób. Natomiast zmienia się profil tych osób. Jest coraz więcej kobiet, młodych osób i niepełnosprawnych - przybliża.
Dzięki temu, że kupimy świecę lub przygotujemy siatkę miłosierdzia, pomożemy potrzebującym. - Każdy grosz się liczy, a dla tych, którzy go nie mają, jest bezcenny - uważa Joanna Mackiewicz.