W WSD "Hosianum" odbyło się spotkanie opłatkowe Domowego Kościoła. - Kościół podnosi małżeństwo do rangi sakramentu. To znaczy, że wie, iż człowiek sam z siebie nie podoła i potrzebuje łaski Bożej - mówił w homilii abp Józef Górzyński.
Spotkanie rozpoczęła Msza św., której przewodniczył abp Józef Górzyński. Członków wspólnoty przywitał rektor seminarium ks. Hubert Tryk. - Witam wspólnotę Domowego Kościoła naszej archidiecezji, która swoje bożonarodzeniowe spotkanie rozpoczyna od Eucharystii. Pragniemy dziękować Bogu za rok formacji, za duchowe owoce naszych spotkań. Niech to nasze dzisiejsze spotkanie umocni nas i przygotuje do tego, abyśmy dawali dobre świadectwo naszej przynależności do Chrystusa - mówił ks. Tryk. Na wstępie modlitwy metropolitę warmińskiego przywitała para diecezjalna Halina i Stanisław Dydnerscy.
Kościół Domowy - homilia abp Józef Górzyński - styczeń 2024.W homilii abp Józef Górzyński akcentował przekaz Boga, kiedy podczas chrztu Jezusa w Jordanie zstąpił Duch Święty, a z nieba odezwał się głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”. - To ważne słowa dla tych, którzy poszukują, chcą, otwierają się na to, co od Boga przychodzi. Dla nich ten głos z nieba staje się fundamentem życia, bo chcą iść za nauką Bożą, która jest objawianiem niezmiennej prawdy - mówił metropolita warmiński.
Ta prawda nie zwodzi człowieka, nie wskazuje pozornych dróg, a gwarantem jej niezmienności jest sam Bóg. Tę drogę człowiek dostaje w Jezusie Chrystusie; On ją przechodzi i zaświadcza, że jest ona jedyną drogą ku spełnieniu, ku byciu w pełni człowiekiem.
- Żyjemy w świecie, który się gubi i nie wie, gdzie idzie albo łapie pozory, którym nadaje cechy doskonałości. Świat ogłasza na różne sposoby modele doskonałości; jak to zrobimy, to spełnią się wszystkie nasze pragnienia i potrzeby. Wiemy, że ta „zabawa” w bycie człowiekiem trwa od pokoleń, przyjmując czasami wyraz, który ubliża rozumowi i zdrowemu rozsądkowi. Jesteśmy świadkami i uczestnikami realizowania takiego świata. Gdybyś usiadł i pomyślał, uwalniając się od wszelkich uwarunkowań, to zobaczysz, że te propozycje do niczego nie pasują. Mimo tego człowiek z zapałem próbuje to realizować i jeszcze innych do tego skłania - mówił pasterz.
Wynika to z nieuporządkowanych marzeń, pragnień i namiętności. Będąc w wewnętrznym nieładzie skłaniamy się do przyjmowania proponowanych przez świat modeli życia.
Homilię wygłosił abp Józef Górzyński. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Moglibyśmy rozpaczać, gdybyśmy powiedzieli, że nie wiemy, które z tych pomysłów na bycie człowiekiem jest właściwy. Jednak to nie dotyczy nas, chrześcijan! Nas wyróżnia fakt, że my znaleźliśmy ten jedyny i właściwy model. Uwierzyliśmy w to, realizujemy i światu chcemy dać świadectwo tego, w co uwierzyliśmy. Święty Jan i Paweł powiedzą: „I dlatego świat was znienawidzi”, bo wchodzicie z tym, co rozstrzyga. Świat zacznie was brzydko nazywać, jako tych, którzy są nietolerancyjni dla innych; jako pyszałków, którzy nic innego poza swoim nie dopuszczają. Świat tak sobie radzi z naszym świadectwem. Śladami radzenia sobie tego świata z takimi świadkami są męczennicy - podkreślał abp Górzyński.
Metropolita wskazywał na rodzinę, która jest jednym z modeli życia proponowanym przez Boga.
- Jest ona z zamysłu Bożego, a człowiek odpowiada i podejmuje to zadanie. Kościół podnosi małżeństwo do rangi sakramentu. To znaczy, że wie, iż człowiek sam z siebie nie podoła i potrzebuje łaski Bożej. Pragniemy i życzymy sobie zdrowia, szczęścia, radości i pomyślności. To dobrze. Jednak zasadniczą kwestią jest wypełnienie woli Bożej, żeby w mojej rodzinie tak się stało, by Boży zamysł w stosunku do każdego członka rodziny się spełnił. To jest nadrzędne pragnienie. O to gorliwie się módlmy, o wypełnienie zamysłu Bożego - podkreślał pasterz i przypominał słowa Maryi wypowiedziane w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
Po Komunii św. odbyło się przyrzeczenie czterech małżeństw, które przeszły formację wstępną i postanowiły wstąpić do Domowego Kościoła. Po Mszy św. w refektarzu odbyło się spotkanie opłatkowe.
Przyjęcie symbolicznych świec. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Życzę wam, aby to, co jest aktem woli Boga wobec nas, żeby to się spełniło. Życzę wam wewnętrznej miłości i radości, która jest tak bardzo potrzebna każdemu człowiekowi. Żebyście potrafili zapewniać dzieciom środowisko miłości. Życzę całej archidiecezji, żeby przez wasz przykład, poprzez trud, który podejmujecie, żeby piękno i głębia życia rodzinnego przenikały do świadomości świata. Dawajcie przykład chrześcijańskiego życia, ukazujcie niezwykłą wartość codzienności prowadzonej przez Ducha Świętego i według zamysłu Bożego. Niech w tym wam Bóg błogosławi - życzył abp Górzyński.
Wspólnota Domowego Kościoła jest miejscem formowania się małżonków. Spotkania w grupach, dzielenie się codziennością, czerpanie z doświadczenia innych, choć nade wszystko duchowa osobista formacja, by zmieniać przede wszystkim swoje serce, a nie zmieniać współmałżonka.
- Dzięki wspólnocie odkryliśmy na nowo wartość naszego małżeństwa. To zmieniło nasze życie, zmieniło nasze relacje. Dla rodzin to bardzo dobre miejsce, żeby odnawiać swoje więzi. Liczymy na Pana Jezusa, On zmienia nasze życie - wyznaje Dariusz. - Każdy człowiek ma w sobie potrzebę bycia we wspólnocie. Możemy wspólnie się modlić, dzielić troskami, codziennością. To pomaga wytrwać w wartościach i często zachować po prostu zdrowy rozsądek - uśmiecha się Małgorzata. - Chcemy poznawać się bliżej w prawdzie. Małżeństwo to codzienna trudna praca. Kiedyś, po jednych z rekolekcji, zapadła mi w pamięci myśl, że małżeństwo to codzienne umieranie dla siebie na rzecz drugiej osoby. Kiedy mądrze zrozumiemy tę myśl, może ona być ważnym drogowskazem - uważa Włodzimierz.
Duszpasterz wspólnoty ks. Zdzisław Kieliszek przypomina, że Domowy Kościół to gałąź rodzinna Ruchu Światło-Życie. - Charakteryzuje się tym, że skupia małżeństwa, które chcą się formować w charyzmacie Ruchu Światło-Życie; pragną dawać żywe świadectwo żyjącego Kościoła - wyjaśnia duszpasterz.
W minionym roku parą diecezjalną odpowiadającą za organizację wspólnoty zostali państwo Halina i Stanisław Dydnerscy. - Ta wspólnota to jedna z najlepszych propozycji dla małżeństw i rodzin. Ona nas prowadzi do Pana Boga, by był żywy w naszych rodzinach - mówi Halina. - W naszej archidiecezji mamy czterdzieści kręgów rodzinnych.
Spotkanie opłatkowe. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość