W Środę Popielcową w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie abp Józef Górzyński sprawował Eucharystię. - Drodzy siostry i bracia, rozpoczynamy święty czas 40-dniowego postu. Mamy rozważać i pojmować to, co Chrystus dla nas dokonał, aby w zbawczym dziele uczestniczyć - mówił metropolita warmiński.
Wiernych przywitał na wspólnej modlitwie proboszcz ks. Artur Oględzki. - Razem z całym Kościołem rozpoczynamy okres wielkopostnej pokuty. Przez czterdzieści dni będziemy przygotowywać nasze serca na wielkie święta śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. W Środę Popielcową stajemy wszyscy jako grzesznicy, otrzymując popiół, symbol naszej ułomności, nietrwałości, ale też i znak nadziei na odkupienie, chcemy wyrazić skruchę i wołanie o miłosierdzie Boże - mówił na wstępie ks. Oględzki.
Liturgii przewodniczył i homilię wygłosił abp Józef Górzyński. Nawiązywał do listu papieża Franciszka na tegoroczny Wielki Post, w którym Ojciec Święty wskazywał na biblijną drogę narodu wybranego do ziemi obiecanej, mówił o ciągle aktualnym obrazie człowieka, który przyzwyczaił się do swojej niewoli i zamiast dążyć ku wolności za obietnicą Boga, trwa w zniewoleniu.
Środa Popielcowa 2024 - homilia abp Józef Górzyński- Człowiek potrzebuje prowadzenia na drodze nawrócenia. Mamy podjąć post, jałmużnę i modlitwę. Człowiek sam nie potrafi tej drogi dobrze rozeznać, ani nie potrafi jej podjąć. Tej drogi nie przejdziemy sami - mówił abp Górzyński.
Współczesny człowiek chce poprawiać świat, tymczasem nieświadom jest, że nawet siebie sam nie potrafi poprawić. Nie rozeznaje swojej niedoli i nie potrafi o własnych siłach z niej wyjść. Pismo Święte daje nam obraz narodu wybranego, który wychodzi z domu niewoli i idzie do ziemi obiecanej.
- Ten naród wcale nie chce wyjść z niewoli. On chce pozostać w Egipcie. On nie marzy o wolności. Dramat niewoli człowieka polega na tym, że chce w niej pozostać, chce jedynie poprawić swoją kondycję. On nawet nie wie, jak wygląda ziemia obiecana, jak wolność wygląda. Nawet na drodze ku wolności pojawia się tęsknota do niewoli. Papież mówi, że to jakaś niezrozumiana i przedziwna cecha umiłowania niewoli, która towarzyszy nawet współczesnemu człowiekowi - podkreślał metropolita warmiński.
Ludzkość i dziś jedynie poprawia sobie kondycję, ale w świecie, którego nie chce opuścić. Wystarcza jej, że ma zapewnione podstawowe potrzeby, które ją zadowalają. - Bóg i jego posłańcy są niezrozumiani i odrzuceni. Ku wolności poprowadzić nas może tylko Bóg. Jeśli w Niego nie uwierzymy i Jemu się nie zawierzymy, będziemy jedynie poprawiać swoją kondycję bytową, ale w domu niewoli; i przekonywać się, że tak jest lepiej, niż kroczyć niepewną obietnicą wolności - zauważał pasterz.
Kiedy szukamy odpowiedzi, które mogłyby nam pomóc zrozumieć współczesny świat pełen nienawiści i wojen, musimy zrozumieć, że ciągle jesteśmy zniewoleni, a drogą ku wolności jest Dekalog zapisany przez Mojżesza na kamiennych tablicach. - To program życia człowieka wolnego. To jest przepis Boga na bycie wolnym. Idź drogą Bożych przykazań, by wyjść z własnego Egiptu - podkreślał abp Górzyński.
Wielki Post jest przypomnieniem, że jesteśmy powołani do bycia wolnymi w Chrystusie, który jako jedyny wyprowadza nas ze zniewolenia. - Nie mamy innego przewodnika. Jeśli ktoś innemu zawierzy, zostanie w domu niewoli. Jak zrozumieć ludzkość, która ma wszystko, co trzeba, żeby nie tkwić w nieszczęściach, które sama powoduje, ale nie chce z tego wyjść; urządza się w wymiarze dostatku tego świata, ale w domu niewoli? Niezrozumiałe zamiłowanie do niewoli, to cecha współczesnego człowieka. Po to rozpoczynamy Wielki Post, żeby samemu się nawrócić i światu tę drogę pokazywać. Trzeba tylko uwierzyć jedynemu Przewodnikowi - mówił metropolita warmiński.
Cały Wielki Post, to słowo Boże o drodze narodu wybranego, którego zatwardziałość jest też wizerunkiem zatwardziałości naszego pokolenia. - Idąc za Chrystusem Drogą Krzyżową, śledząc drogę Izraelitów, podejmujmy refleksję nad trudem człowieka na drodze nawrócenia, nad swoją drogą ku przemianie - apelował abp Górzyński.