Przy pomniku Armii Krajowej w Olsztynie odbyły się uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. - W ich przypadku miłość do Polski decydowała o ich czynach - podkreśla dr hab. Karol Sacewicz.
W historii żołnierzy wyklętych tragiczne jest to, że bohaterów, ludzi, którzy poświęcili swoje życie w służbie wolnej i niepodległej Polski, wbijano w niepamięć. Ich mordercy, a później komunistyczne władze, przedstawiali ich jako szaleńców, morderców, ludzi niegodnych pamięci. Odbywało się to wówczas, kiedy Polska była sowiecką kolonią; odbywa się to w pewnym wymiarze społeczno-politycznym i dziś - podkreśla dr hab. Karol Sacewicz, naczelnik delegatury IPN w Olsztynie.
Uważa, że próby wykreślenia ich z podstaw programowych historii pokazują, że są środowiska, które nie mają szacunku dla nich. - Oczywiście, zawsze można się zastanawiać, czy ich wysiłek był racjonalny. Ale miłość do ojczyzny nie zawsze musi opierać się na racjonalności. W ich przypadku właśnie miłość decydowała o ich czynach - podkreśla naczelnik.
- Na tym polega ów tragizm. Pamięć o nich jest wdeptywana w bagno, im głębiej, tym dla niektórych lepiej - mówi. - Instytut Pamięci Narodowej zawsze podkreślał, że to jest niegodne postępowanie. Dlatego musimy opowiadać ich historię. To też byli ludzie, mieli swoje słabości. O tym też mówimy. Wojna jest ciemną rzeczywistością - uważa.
Przypomina, że data 1 marca 1950 r. związana jest z mordem przez komunistów członków IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość z prezesem ppłk. Łukaszem Cieplińskim. - Z punktu widzenia komunistów byli ideowym wrogiem - dodaje K. Sacewicz.
Przed pomnikiem zebrały się liczne poczty sztandarowe, przedstawiciele władz samorządowych i organizacji kombatanckich. Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz przypomina genezę ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. - Wojna nie przyniosła Polakom upragnionej niepodległości, a jej iluzję. Oczywista dla każdego Polaka potrzeba niepodległości skłoniła ich do prowadzenia dalszej walki już z innym okupantem, próbującym narzucić nam swoją zbrodniczą komunistyczną ideologię. Kontynuowanie walki wynikało z odpowiedzialności za dalsze losy naszej ojczyzny, za przyszłość Polaków - mówił prezydent.
Podkreślał, iż dziś bohaterów nazywamy również żołnierzami niezłomnymi. - Łączyły ich wspólne wartości: Bóg, honor, ojczyzna. Mieli poczucie godności z faktu bycia Polakiem. Byli niezłomni w obowiązku służenia Polsce. Uczmy się od nich tej niezłomności - podkreślał Piotr Grzymowicz. Po oficjalnych przemówieniach pod pomnikiem złożono kwiaty i wieńce, a modlitwę w intencji poległych poprowadził ks. Radosław Czerwiński.