W kościele św. Andrzeja Boboli w Szyldaku celebrowano Eucharystię dziękczynną za dwadzieścia dziewięć lat kapłaństwa. - Cieszymy się, że dzięki łasce Boga możemy nieustannie służyć Chrystusowi - mówił bp Wojciech Skibicki.
Czas szybko płynie, nawet, jeśli jest to dwadzieścia dziewięć lat. - Tyle lat temu otrzymaliśmy święcenia prezbiteratu z rąk ówczesnego abp. Edmunda Piszcza. Choć zaczynaliśmy razem, to sakrament otrzymali jedynie diakoni z archidiecezji warmińskiej - wspomina proboszcz ks. Stanisław Dźwil. Była to grupa szesnastu kleryków.
Dwa lata wcześniej inni odeszli, bo taka była konsekwencja ogłoszonej 25 marca 1992 r. papieskiej bulli „Totus Tuus Poloniae populus”, która była największą w tysiącletniej historii Kościoła w Polsce reformą struktur administracyjnych i duszpasterskich Kościoła. Diecezja warmińska została archidiecezją, utworzono diecezje elbląską i ełcką. - Rozpoczynaliśmy razem seminarium w Dobrym Mieście, kolejne lata kontynuowaliśmy w Olsztynie. Po reformie administracyjnej biskupi zaczęli tworzyć diecezjalne seminaria i zabrali swoich kleryków do siebie - wyjaśnia ks. Stanisław.
Mimo tego podziału przez lata nie zerwali z sobą kontaktów. Przy okazji rocznicy święceń starają się spotkać. W tym roku ks. Dźwil postanowił zaprosić wszystkich do parafii w Szyldaku, gdzie jest proboszczem. Nie ukrywa, że trudno jest spotkać się w gronie kapłanów z trzech diecezji. Wielu jest proboszczami, są profesorowie, jest nawet jeden biskup. - Całe szczęście blisko, bo w diecezji elbląskiej. Do Szyldaka ma blisko - uśmiecha się ks. Stanisław. Kiedy otrzymał od rocznikowego kolegi zapewnienie, że przyjedzie na spotkanie, rozesłał wiadomość do kolegów. Ci licznie stawili się na spotkanie.
Z otwartych okien plebanii dobiegają rozmowy przerywane śmiechem. Kolejni kapani wchodzą do środka. Serdeczne powitania, uściski, życzliwe słowa. - Dobrze jest się spotkać - podkreśla ks. Krzysztof Stasal. Kończył seminarium w Elblągu. - Nasze drogi się rozeszły, ale nie serca - dodaje.
Wspólnej Eucharystii przewodniczył bp Wojciech Skibicki. - Dzisiaj w kościele w Szyldaku, w rocznicę naszych święceń kapłańskich, gromadzi nas Jezus Chrystus, najwyższy Kapłan nowego przymierza. Pragniemy składać dziękczynienie Panu Bogu za powołanie. Chcemy uwielbiać Boga w Trójcy Jedynego w naszym sercu, w naszym życiu, kapłaństwie i Eucharystii. Pragniemy dziękować rodzicom za dar życia. Dziękujemy wszystkim, do których posyła nas Jezus Chrystus. Przybyliśmy z trzech diecezji, aby wspólnie uwielbiać Pana Boga i prosić o łaski i dary, żebyśmy mogli przekazywać łaskę Bożą innym. Prosimy o moc i siłę - mówiła na wstępie ks. Stanisław Dźwil.
- Piękna uroczystość. Tylu kapłanów w jednym miejscu. Nie zdarza się to często. Wszyscy razem, w tym samym roku, przyjmowaliśmy święcenia kapłańskie. Cieszymy się, że dzięki łasce Boga przez dwadzieścia dziewięć lat możemy służyć Bogu, tak jak potrafimy, każdy w miejscu, gdzie został posłany - mówił bp Wojciech Skibicki.
Po Mszy św. był czas spotkania po latach. Parafianie przygotowali poczęstunek i ognisko. Zawsze lepiej rozmawia się w plenerze, zwłaszcza, kiedy dopisuje pogoda. - Wspominamy, a mamy co wspominać - śmieje się ks. Dźwil. Bo formacja to nie tylko poważne sytuacje, to również zabawne historie, anegdoty. Oczywiście są i poważniejsze tematy, bo czasy dla kapłanów nie są łatwe, spotykają się coraz częściej z niechęcią, niezrozumieniem i atakami. - Takie braterskie spotkania umacniają. Cieszę się, że większość z nas przyjechała - dodaje. Podkreśla, że Eucharystia i późniejsze spotkanie to wyraz wdzięczności Bogu za dar powołania do kapłaństwa. - Tak wracamy do pierwszej najgorętszej miłości, kiedy powiedzieliśmy „tak”, otrzymując święcenia - mówi.