W niedzielę, na zakończenie Tygodnia św. Krzysztofa, przy kościele św. Barta Alberta w Sorkwitach odbyła się uroczystość pobłogosławienia nowej kapliczki poświęconej patronowi kierowców i podróżnych. - Wyjeżdżających w dłuższą trasę zapraszamy do naszego kościoła, przed którym stoi kapliczka św. Krzysztofa - mówi ks. Marian Midura.
Jedno jest pewne - jeśli gdzieś pojawia się ks. Midura, krajowy duszpasterz kierowców, tam po czasie fundowana jest kapliczka poświęcona św. Krzysztofowi. Rybaki, Waplewo, Lubajny, Olsztynek, teraz Sorkwity, gdzie od kilku miesięcy jest nowym proboszczem... - To już 16. kapliczka św. Krzysztofa w Polsce - nie kryje zadowolenia duszpasterz. - On patroluje pobliskie drogi, poprzez tchnienia namawia do rozwagi i bezpiecznej jazdy. Te kapliczki wpisują się w warmiński krajobraz, gdzie przecież mamy niezwykłe bogactwo miejsc poświęconych Matce Bożej i różnym świętym. Nie ma wioski bez kapliczki, nie ma rozstajów dróg, by jej nie było - mówi ks. Midura.
Podkreśla, że to są znaki Bożej obecności, ale też i znaki wdzięczności ludzi, jak i zawierzenia się - za wstawiennictwem świętych - samemu Bogu. W tubie, którą umieszczono przy kapliczce, znajduje się m. in. akt, gdzie odnotowano: "Staraniem proboszcza i parafian św. Brata Alberta Chmielowskiego ufundowano tę kapliczkę Bogu Ojcu Wszechmogącemu ku czci patrona kierowców św. Krzysztofa i pamięci o kierowcach, podróżnych i ofiarach wypadków". Figurę św. Krzysztofa ufundowali misjonarz ks. Stanisław Gorgol i ks. Edward Rysztowski, fundament - Monika i Piotr Walczakowie z Łodzi.
- W dzieło włączyło się wiele osób, wielu parafian. Dzięki temu św. Krzysztof przy nowej trasie S16 będzie pomagał kierowcom, studził ich zapały drogowe - mówi ks. Marian. Ale nie tylko. Ma nadzieję, że zrodzi się nowa parafialna tradycja. - Wyjeżdżających w dłuższą trasę zapraszamy do naszego kościoła, przed którym stoi kapliczka św. Krzysztofa. Zapraszamy na chwilę modlitwy, na zawierzenie się Bogu w podróży za wstawiennictwem patrona kierowców. Z pewnością święty będzie wspierał - podkreśla ks. Midura.