Z Gietrzwałdu wyruszyła 41. Warmińska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę. - Chcemy przez najbliższe trzynaście dni pokazywać Pana Boga drugiemu człowiekowi, którego będziemy spotykali po drodze. To szczególne świadectwo dla tych, którzy są daleko od Boga. Kiedy widzą zmęczonych, ale radosnych ludzi, może się zastanowią, może poczują, że też by chcieli tak żyć - mówi ks. Paweł Szumowski.
Na stole przed domem pielgrzyma leżą dwa krzyże. Pani Bożena przywiązuje do jednego z nich piękne duże lilie. - Co roku przynoszę kwiaty do krzyża i zawsze krzyże ubieram; a chodzę już wiele lat. To moja dwudziesta druga pielgrzymka - mówi z satysfakcją. Ma swoją zaprzyjaźnioną kwiaciarnię, skąd bierze lilie. - Wstałam dziś o czwartej rano. Wstałam niczym skowronek. W sercu radość, bo znów idę do Matki - uśmiecha się. Pomaga jej pani Teresa. - Ja wstałam o piątej - wtrąca. Jest też weteranką, idzie dwudziesty pierwszy raz.
- Każda pielgrzymka jest inna; Bóg co roku doświadcza inaczej. A najważniejsi są ludzie - podkreśla pani Bożena. Pierwszy raz poszła na Jasną Górę, by oddać ogromne cierpienie, które miała w sercu; zmarło jej pierwsze dziecko. Szła, by wyprosić łaskę kolejnego poczęcia. - To była moja pierwsza pielgrzymka. A kolejne, to już zbierałam intencje nie tylko swoje rodzinne, ale i znajomych, nieznajomych, tych, którzy po drodze prosili nas o modlitwę. Zawsze to jest wzruszający moment, kiedy oni podchodzą, czasem szepczą, niech się pani pomodli, tak trudno, taki ciężar w życiu. A ja biorę to wszystko i idę do Matki, idę na Jasną Górę. I to jest chyba najważniejsze - dodaje.
Do pań podchodzi ks. Jędrzej Borejko. Wita się staropolskim „Szczęść Boże”. - A ja wstałem o czwartej dwadzieścia - uśmiecha się. - Zawsze są jakieś obawy, czy grupa się ułoży, czy kwestie techniczne nie zawiodą, ale i to zawierzam Maryi - podkreśla. Od kilku tygodni przygotowywał się do drogi, codzienne spacery, trzeba było się też dobrze wyspać, by być pełnym energii. - Wstałem rano z radością, bo znów spotkam osoby, które znam z pielgrzymkowego szlaku. Poznam nowych uczestników. Dziś zaczynamy budować rodzinę w drodze. Pan Bóg daje łaskę i dopomaga, byśmy dotarli na Jasną Górę - zauważa.
Krzyże już są ozdobione, można iść na Mszę św. do bazyliki. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćPanie biorą ozdobione krzyże i proporce grup. Idą w stronę bazyliki Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie za chwilę rozpocznie się Msza św. Przed kościołem stoi już liczna grupa pielgrzymów. Jest też i ks. Paweł Szumowski, dyrektor Warmińskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę.
- Na ten moment mamy sto trzydzieści pięć osób, które się zgłosiły. Z pewnością kolejne dołączą w drodze - mówi. Przypomina, że tegoroczne hasło pielgrzymki zaczerpnięte jest z 1 Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian: „Jesteśmy pomocnikami Boga”. - Chcemy przez najbliższe trzynaście dni pokazywać Pana Boga drugiemu człowiekowi, którego będziemy spotykali po drodze. To szczególne świadectwo dla tych, którzy są daleko od Boga. Kiedy widzą zmęczonych, ale radosnych ludzi, może się zastanowią, może poczują, że też by chcieli tak żyć. W ten sposób pragniemy rozszerzać Królestwo Boże - mówi dyrektor.
Pielgrzymi na początku przekazują bagaże do samochodu. Potem kierują się w stronę bazyliki. - Idziemy całą rodziną, mąż i trójka dzieci. Idziemy każdego roku - mówi Karina. - Idziemy, by dziękować. Dziękujemy za dzieci, za zdrowie, prosimy o to, żeby wszystko dobrze się układało. Cały czas widzę opiekę Matki Bożej - wyznaje. Obok stoi mąż Piotr z dziećmi, Hanią, Frankiem i Marysią. - Damy radę! - śmieje się Piotr. - Mam zawsze wrażenie, że droga z dziećmi jest łatwiejsza, niż gdy się idzie samemu. Czuje się taką Opatrzność Bożą, że nie myśli się o sobie, a o dzieciach, o innych. Słyszę, jak ludzie podziwiają, że taka odwaga, cała rodzina, małe dzieci. Myślę wówczas, nie podziwiajcie nas, a naśladujcie - podkreśla. - Nie boję się kilometrów. Mam jedenaście lat, a idę ósmy raz - mówi Hania.
Ostatnie osoby wchodzą do kościoła. Rozpoczyna się Eucharystia, której przewodniczy abp Józef Górzyński. Pielgrzymów wita ks. Tomasz Ratajczak CRL, przeor domu zakonnego kanoników laterańskich w Gietrzwałdzie.
41. Warmińska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę - Msza św. w sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej
Metropolita warmiński w wygłoszonej homilii akcentuje postawę chrześcijanina, która charakteryzuje się zupełnym zawierzeniem Bogu Ojcu, co ma wynikać z relacji miłości. To słowo Boga ma stać się bezcennym skarbem, które prowadzi przez życie, które jest jedyną wskazówką, jak mam postępować i czyją wolę wypełniać. Mamy być świadkami Boga na ziemi.
- Ruszacie na pielgrzymi szlak prowadzeni hasłem uświadomienia sobie powołania do współpracy z Bogiem. Wychodzicie z sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i idziecie w kierunku sanktuarium na Jasnej Górze. W Matce Najświętszej mamy najlepszy przykład wszystkiego, co ważne, a co jest głoszone w Ewangelii Jezusa Chrystusa; w tym przykład wypełnienia tej ważnej myśli umiłowania Boga tak, że całe życie Ona podporządkowała woli Bożej. Do tego prowadzi miłość, do pragnienia, żeby moje życie było poporządkowane woli Tego, którego kocham. To istotna miara miłości - mówi pasterz. A ma to się stać w pełnej wolności, ma się stać aktem wiary.
Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Życzę wam, abyście tę prawdę mocno przepracowali na tej pielgrzymce. Ta prawda potrzebna jest nie tylko nam; ona jest dramatycznie potrzebna współczesnemu światu, który jeśli tych prawd nie rozumie, błądzi. A jeśli błądzi, to krzywdzi. My możemy i mamy powinność mieć realny wpływ na dzieje świata, w którym żyjemy. To ważne chrześcijańskie zadanie - podkreśla abp Górzyński.
Idąc, nie możemy nieść swojej mądrości. Mamy iść do świata, jako uczniowie Chrystusa niosący Jego przesłanie, Jego mądrość i Jego prawdę. - Każda pielgrzymka jest nadzieją na przemianę, której każdy z nas potrzebuje na co dzień. Życzę wam, aby ona tak głęboko się dokonała w waszym życiu, byście potem byli czytelnymi świadkami prawdy dla świata, którą przynosi nam nasz Zbawiciel. Matka Boża jest doskonały wzorem takiej postawy, jest doskonałą współpracownicą Boga w dziele zbawienia świat. Niech będzie i Tą, która prowadzi was na pielgrzymim szlaku - mówi metropolita warmiński.
Na koniec Eucharystii abp Józef Górzyński błogosławi pielgrzymów. Wszyscy wychodzą i ustawiają się w dwóch grupach. Po chwili słychać śpiew. Pielgrzymi wyruszają w drogę.
41. Warmińska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę - wyjście pielgrzymów z Gietrzwałdu
- Nie idą sami. Towarzyszą im w drodze liczni, którzy włączają się duchowo w pielgrzymkę - mówi abp Józef Górzyński. - Wypraszają pielgrzymom łaski potrzebne w trudzie drogi. Oni niosą nie tylko swoje intencje. Wielu przekazało im swoje intencje. Idą, reprezentując nasz Kościół warmiński. Niosą intencje diecezjalnej wspólnoty. Jakże wiele mamy próśb - podkreśla pasterz.
Pielgrzymi mijają zabudowania Gietrzwałdu. Już prawie nie słychać śpiewu. Znikają z oczu. Dziś miną Łajsy, Unieszewo, Stawigudę i Pluski. Pierwszy nocleg będzie w Rybakach. Pielgrzymi przejdą w sumie trasę liczącą 455 km. Na Jasną Górę dotrą 12 sierpnia.