Radujmy się i płaczmy razem z innymi

W każdą pierwszą sobotę miesiąca w kościele Miłosierdzia Bożego w Nidzicy trwa dwunastogodzinna modlitwa z Eucharystią i adoracją Najświętszego Sakramentu - Góra Modlitwy. - Dziękujemy Panu Bogu za wszystkie osoby, które animują i prowadzą tę nieustanną modlitwę. Niech ona płynie do Boga, niech będzie jednym wielkim uwielbieniem, dziękczynieniem i przebłaganiem - podkreśla ks. Andrzej Midura.

Góra Modlitwy rozpoczyna się o dziesiątej rano, kończy o dwudziestej drugiej. Jezus zaprasza, czeka z utęsknieniem, wręcz wychyla się z monstrancji i spogląda, czy idziesz do Niego z nadzieją, że może tym razem znalazłeś w tę sobotę choć chwilę czasu, by się z Nim spotkać, by porozmawiać, po prostu być razem. Przecież mówisz, że wierzysz. Przecież mówisz, że Go kochasz. Wiele mówisz…

Przed każdą Górą Modlitwy prowadzący proszą Ducha Świętego o natchnienie, które słowa Pisma Świętego mają być myślą przewodnią modlitwy. - Modlimy się do Ducha Świętego. Kiedy otrzymamy słowo, zwracamy się do kapłana, aby rozeznał to i nam pobłogosławił. Kiedy mamy akceptację, podejmujemy temat - wyjaśnia Jakub Bartkowiak. Na pierwszą sobotę sierpnia otrzymali słowa: „Radujmy się z tymi, którzy się radują, a płaczcie z tymi, którzy płaczą” (Rz. 12,15).

Radujmy się i płaczmy razem z innymi   Ksiądz Andrzej Midura wystawia Najświętszy Sakrament. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Po porannej Mszy św. następuje wystawienie Najświętszego Sakramentu. Czas uwielbienia podzielony jest na dwugodzinne bloki. Każdy zawiera inne intencje. - Jako prowadzący wypowiadamy intencje ważne dla świata i ojczyzny. Uczestnicy włączają się w modlitwę, a w uwielbieniu dostrzegają swoje codzienne problemy i mówią o nich Bogu - mówi Jakub. Wyjaśnia, że dwugodzinny blok oparty jest na modelu „harfa i czasza”, którego fundamentem są słowa z Apokalipsy św. Jana: „A kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych” (Ap. 5,8). Każda sesja składa się z trzech części. - Pierwsza to uwielbienie, czyli harfa. Później jest rozważanie słowa Bożego, które rozeznajemy na modlitwie. Ostatnia część, to wstawiennictwo - wyjaśnia.

O godzinie siedemnastej rozpoczyna się Msza św., której przewodniczy proboszcz ks. Andrzej Midura. - Witam serdecznie wszystkich na tej Eucharystii w pierwszą sobotę miesiąca. Gromadzimy się, by dziękować za dar Najświętszej Maryi Panny. W Niepokalanym sercu Maryi zatapiamy nasze serca - mówi. - Dziś gromadzimy się również na Górze Modlitwy. Dziękujemy Panu Bogu za wszystkie osoby, które animują i prowadzą tę nieustanną modlitwę. Niech ona płynie do Boga, niech będzie jednym wielkim uwielbieniem, dziękczynieniem i przebłaganiem - podkreśla.

Radujmy się i płaczmy razem z innymi   - Kiedy dzisiaj przeżywamy Górę Modlitwy, chcemy nieustannie uwielbiać Pana Boga i polecać Mu swoje intencje - mówi ks. Midura. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

W homilii mówi o cierpieniu, które jest dobrze przeżywane przez człowieka wiary. Zestawia wiarę z religijnością, która nie ma głębi relacji z Bogiem. - Człowiek religijny chodzi do kościoła, przestrzega przykazań Bożych, ale czyni to jakby z automatu, bez głębokiego przekonania. Człowiek żywej wiary czyni to, bo ma takie pragnienie i ma miłość do Pana Boga; wszystko robi nie dlatego, że musi, a dlatego, bo kocha - mówi proboszcz.

Góra Modlitwy - homilia ks. Andrzej Midura - sierpień 2024 r.

- Kiedy dzisiaj przeżywamy Górę Modlitwy, chcemy nieustannie uwielbiać Pana Boga i polecać Mu swoje intencje, aby Bóg w uwielbieniu był nie tylko ukochany, ale też, aby Jego królestwo się rozszerzało. Chcemy być narzędziami w ręku Boga. Bóg potrzebuje narzędzi, które są czyste, szlachetne i piękne, które wnoszą pokój. Modlitwa ma przemieniać nas samych, aby później owocowała dobrem w sercach innych - mówi na zakończenie homilii.

Po Mszy św. świadectwo wygłasza Jakub Bartkowiak. Wyjaśnia w nim, jak przeżywa w swoim życiu słowa św. Pawła: „Radujmy się z tymi, którzy się radują, a płaczcie z tymi, którzy płaczą”. - Ludzie mówią, że dobro wraca. To świeckie powiedzenie jest zakorzenione w Ewangelii. Jeżeli ty oczekujesz współczucia, okaż współczucie. Jeżeli chcesz, aby inni cieszyli się twoim szczęściem, pierwszy zacznij cieszyć się osiągnięciem drugiego - mówi Jakub.

Radujmy się i płaczmy razem z innymi   Przez cały dzień trwa transmisja wydarzenia w internecie. Każdy mógł wysłuchać świadectwa Jakuba. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Patrzmy na Jezusa, który jest wzorem współodczuwania z drugim człowiekiem. - Zobacz, patrząc na Niego, że jest to realne i możliwe - mówi. Aby było to możliwe, trzeba przełamać swoje życiowe schematy, tak często zdeterminowane własnymi doświadczeniami - podkreśla. Dojrzewanie do nawrócenia i zmiany postrzegania innych jest możliwe tylko dzięki działaniu Duch Świętego. To On uzdalnia nas do współodczuwania doskonałego, w którym pozbywamy się swojej historii życia. - Bo Duch Święty jest prawdziwym i jedynym pocieszycielem - dodaje.

Po świadectwie trwa dalsze uwielbienie, oddanie Jezusowi życia, uczuć, serca, by Zbawiciel przemieniał moje życie, uzdalniał, prowadził tak, że w doświadczeniu drugiego człowieka nie szukam siebie, a oddaję się tchnieniom Ducha Świętego, który uzdalnia do przyjęcia Bożej postawy.

Góra Modlitwy - parafia Miłosierdzia Bożego w Nidzicy - sierpień 2024 r.
Krzysztof Kozłowski
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..