Tradycyjnie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego Wydział Nauki Katolickiej Archidiecezji Warmińskiej wraz z Kuratorium Oświaty w Olsztynie przeprowadziły w Olsztynie i Kętrzynie spotkania dla katechetów. - Takie spotkania odbywają się dwa razy w roku szkolnym. To czas naszej formacji, jak i wymiany doświadczeń - zauważa ks. Adam Bielinowicz, dyrektor wydział nauki katolickiej
Konferencja szkoleniowa dla nauczycieli religii była okazją nie tylko do spotkania i wymiany poglądów, ale przede wszystkim dała możliwość wyrażenia swoich opinii na temat planowanych zmian w związku z lekcjami religii w szkole, jakie zapowiada ministerstwo edukacji. Wykład „Jak współpracować z trudnym uczniem” wygłosiła Anna Maria Jędrzejewska, pedagog z wieloletnią praktyką szkoleniową. Głos zabrała Małgorzata Hochleitner, dyrektor Wydziału Kształcenia, Wychowania i Opieki z Kuratorium Oświaty. Spotkanie podsumował abp Józef Górzyński.
Anna Jędrzejewska podkreślała, że trudny uczeń to nie tylko wyzwanie dla nauczyciela, ale także szansa. - Szansa na wzbogacenie własnego warsztatu pracy, na kreatywność, która daje możliwości stosowania innych metod w stosunku do trudnego ucznia - mówiła. Zauważyła, że wiele zależy od postrzegania takiego problemu przez pedagoga. - Najważniejsze, żeby się nie bać. Trzeba pamiętać, że za trudnym uczniem stoją poważne problemy. To dziecko, które woła: „pomóż mi”. Trzeba dostrzec, jak my możemy mu pomóc, jak dać mu wsparcie - podkreślała A. Jędrzejewska.
- Każdy nowy rok szkolny sam w sobie jest wyzwaniem. Każda zmiana staje się czynnikiem mobilizującym. Gorzej jest, kiedy ta zmiana nie jest do końca klarowna. W tej chwili mamy do czynienia z taką rzeczywistością - mówił abp Józef Górzyński. - Ta konferencja, szczególnie w obecnej sytuacji, jest uzasadniona - dodał metropolita warmiński.
- Jesteśmy spokojni. Przecież głosimy Pana Jezusa - uśmiecha się Barbara Matuszewska. - On mówił, że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. A reszta? To trudności, które trzeba przemodlić - powiedziała z przekonaniem. - Wiadomo, że wiele osób wstawia się za nami, walczy o religię w szkołach. Spotykamy piękne świadectwa rodziców, którzy podpisują petycję. Cały Kościół stoi za nami. Jest trochę smutno z powodu stanowiska pani minister, że po tak wielu latach pracy katechetów nie widzi dobra wynikającego z wychowania religijnego. Widzimy, że młodzi cierpią na depresje, mówią o tym. Jeśli zgubimy odniesienie do Boga, do najwyższej wartości, to będzie po ludzku ciężko. Sama medycyna na to nie poradzi. Bóg daje siłę i poczucie, że On nad nami czuwa, pomaga nam. O tym mówimy na lekcjach religii. Smutne, że próbują nas od tego odciąć - argumentuje. - Staramy się nieść dobro, a ono okazuje się niepotrzebne - dodaje.