Moja formacja trwa nieustannie

Rozpoczął się nowy rok formacji służby liturgicznej archidiecezji warmińskiej. W Wyższym Seminarium Duchownym "Hosianum" w Olsztynie odbyły się trzydniowe rekolekcje służby liturgicznej, w których wzięli udział ceremoniarze.

Rekolekcjami dla ceremoniarzy rozpoczął się nowy rok formacji służby liturgicznej. - Roczną formację rozpoczynamy od rekolekcji dla ceremoniarzy - zauważa ks. Grzegorz Antczak, diecezjalny duszpasterz służby liturgicznej. - Oni są odpowiedzialni za służbę liturgiczną i posługę przy ołtarzu, aby liturgia przebiegła harmonijnie. Dlatego tak ważna jest formacja duchowa, aby nie był to cudowny zewnętrzny spektakl, a głębokie duchowe przeżycie - dodaje.

W rekolekcjach wzięło udział 36 ceremoniarzy z całej archidiecezji. - To więcej o dziesięciu, niż rok temu - nie kryje zadowolenia duszpasterz. - Tym bardziej, że widzimy, jak ważna jest we współczesnym świecie odpowiednia formacja młodych, kształtowanie ich sumień i utrwalanie wartości ewangelicznych - podkreśla ks. Antczak. - Czego się nauczą i jak się ukształtują, to będzie rzutować na ich całe życie - dodaje. Zauważa, że ceremoniarze najczęściej są również wzorem dla młodszych ministrantów. - Tłumaczę im, że jak wy dziś funkcjonujecie, tak za kilka lat posługiwać będą wasi młodsi koledzy. To wasi następcy - dodaje.

- Organizowanie asysty Mszy św. i sama służba uczy pokory - uśmiecha się Aleksander Poddenek z parafii św. Brata Alberta w Bartoszycach. - Miałem sześć lat, kiedy zostałem ministrantem. Nie sięgałem dobrze krzesła, a już komżę nosiłem - śmieje się na wspomnienie. Lata mijały, podejmował kolejne posługi. - I moja formacja trwa nieustannie - zauważa. - Myślę, że bycie blisko ołtarza jest uspokajające, wycisza serce, zatrzymuje w codzienności. To budzi radość! Przecież wszyscy dążymy do tego, żeby pójść do nieba - wyznaje.

- Byłem na obozie dla młodzieży organizowany przez parafię. Koledzy zaczęli mnie zachęcać, żebym dołączył do grona ministrantów: „Przyjdź, spróbuj, zobacz, jak to wygląda” - wspomina Dawid Matwiejec z parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie. - Z początku byłem niechętny. Jednak stwierdziłem, że przecież mogę spróbować. Nie będzie mi się podobało, odejdę - opowiada. Kiedy stanął przy ołtarzu, poczuł w sercu bliską relację z Bogiem. Już wiedział, że zostanie.

Nieustannie buduje relację z Jezusem. Wyjeżdża na rekolekcje. - Otaczam się ludźmi, którzy kierują się tymi samymi wartościami. To daje siłę, poczucie, że nie jestem sam. Tak wzmacnia się moja wiara, wzmacniam się i ja. Zacząłem dostrzegać cuda w moim życiu. To mnie buduje - wyznaje.

W gronie rówieśników w szkole bywa różnie. Czasem słyszy złośliwości. - To też mnie kształtuje. Staję się wyrozumiały, nie unoszę się, czuję pokój serca. Nie skreślam ich, a jestem na nich otwarty. Jezus mówi o przebaczeniu. Dlatego takie sytuacje mnie bardziej budują, bo wiedzę, że z Nim mogę wszystko - dodaje Dawid.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..