W Centrum św. Jakuba w Olsztynie odbyło się pierwsze spotkanie w ramach Małżeńskiej Akademii Rozwoju. Prowadził je o. Ksawery Knotz OFMCap - Bóg nie krąży, nie oddala się i nie przybliża. Bóg jest nieustannie w waszej relacji. Jest cały czas w środku, w waszym odniesieniu do siebie - mówił kapucyn.
Podczas całej akademii na którą składają się cztery spotkania, będą podejmowane zagadnienia dotyczące psychologii i duchowości - a wszystko pod hasłem: „Boskie ciała - Bóg w miłości ludzkiej”. Jest ono nawiązaniem do teologii ciała św. Jana Pawła II. „Człowiek stworzony na obraz Boży jest istotą złożoną z duszy i ciała, istotą, która z jednej strony należy do świata zewnętrznego, z drugiej zaś jest w stosunku do niego transcendentna. Jako istota złożona zarówno z ciała, jak i z duszy - jest on osobą. Ta prawda o człowieku jest przedmiotem naszej wiary” - pisał w jednej z katechez papież.
- Trudno jest nam wyobrazić sobie działanie Boga w naszych relacjach fizjologicznych i aktywności seksualnej. Tymczasem Duch przechodzi przez relację i ciało. To od małżonków zależy, jak podchodzą do tej kwestii - mówił o. Knotz.
Wskazywał na często wykorzystywaną grafikę, która przedstawia trójkąt, na poszczególnych wierzchołkach są: Bóg, żona, mąż. - I prosty wniosek. Jak się przybliżacie do Boga, to trójkąt się zmniejsza; jesteście bliżej siebie i bliżej Boga. Czyli im jesteśmy bliżej Boga, tym jesteśmy bliżej siebie. Im jesteśmy bliżej siebie, tym jesteśmy bliżej Boga. Miłość małżonków prowadzi do lepszego rozpoznania Boga - mówił prowadzący. - Jednak to nie jest grafika przedstawiająca sakrament małżeństwa, a raczej relacje. Możecie być lepsi dla siebie, życzliwsi, cierpliwsi - zauważał.
Takie przedstawienie małżeństwa wskazuje jedynie na relacje. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćNa podstawie innej grafiki, przedstawiającej małżonków połączonych liniami, które symbolizują łączącą ich więź, kapucyn wyjaśniał, że Bóg nie jest gdzieś obok albo nad nami; Bóg jest we więzi małżeńskiej, w tym, co dzieje się między nami. - I to jest zobrazowanie sakramentu małżeństwa. Bóg nie krąży, nie oddala się i nie przybliża. Bóg jest nieustannie w waszej relacji. Jest cały czas w środku, w waszym odniesieniu do siebie. To jest dopiero sakrament małżeństwa, więź, którą się tworzy poprzez ciało. Ta więź wyraża cechy Boskie, odkryte przez miłość mężczyzny i kobiety - przybliżał o. Ksawery.
Przypominał, że Kościół naucza, iż pierwszym i bezpośrednim skutkiem małżeństwa nie jest sama łaska nadprzyrodzona, a chrześcijańska więź małżeńska, komunia, w której działa Bóg. Owa więź przedstawia tajemnicę wcielenia Chrystusa. - Chrystus się wcielił w wasze ciała i jest w waszej wspólnocie. Widzicie siebie, nikogo więcej, ale Chrystus jest już wcielony w wasze życie, jest w relacji. Chrystus jest obecny we wszystkich wymiarach łączącej was więzi - mówił o. Knotz.
Bóg jest nieustannie w więzi łączącej małżonków. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćBóg obecny jest w relacji małżeńskiej nie tylko wtedy, kiedy się modlimy, przywołujemy Go, czy pamiętamy w trakcie rozmowy, rozrywki i seksu. - Gdy mówimy, że Bóg jest we więzi, nie twierdzimy, że aby był w niej, trzeba Go jakoś przywołać, przypomnieć sobie, że jest. Bóg jest we więzi cały czas. Po prostu jest, bez względu na to, czy o Nim myślicie, czy nie. Czy macie dobre dni, czy szaleje między wami burza. Związek waszej więzi z Bogiem jest nierozerwalny i dotyczy każdej chwili wspólnego życia. Nie da się nieustannie myśleć o Jego obecności. To nierealne i niepotrzebne - wyjaśniał kapucyn.
Podczas spotkania swoją refleksją dzielił się ks. Wojsław Czupryński, diecezjalny duszpasterz rodzin. - Nie trzeba intencjonalnie chwalić Pana Boga, żeby Go chwalić. Można seksem chwalić Pana Boga, nie myśląc o Nim w tym momencie. Jeżeli jest to realizacja planu Bożego względem nas, jest to i chwała oddawana Bogu, jak i urzeczywistnianie Jego woli - mówił. - Podobnie przecież jest w życiu wspólnoty parafialnej. Przecież podejmujemy wiele inicjatyw, które nie są wprost ukierunkowane na Pana Boga. Wspólne ognisko, spływ kajakowy, wyjazd w góry. To są piękne formy urzeczywistniania wspólnoty Kościoła. Tak samo jest w małżeństwie, gdzie zapraszając żonę na randkę małżeńską, oddajemy chwałę Bogu. Warto pamiętać, że brak czasu dla męża i żony jest ciężkim grzechem przeciwko Panu Bogu. Z tego trzeba się spowiadać. Wielu małżonków o tym nie myśli - zauważał duszpasterz.
Swoimi refleksjami dzielił się ks. Wojsław Czupryński. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćW pierwszym spotkaniu Akademii Małżeńskiej uczestniczyło ponad osiemdziesiąt osób. - Przed ślubem uczestniczyliśmy w kursie przedmałżeńskim, prowadzonym przez duszpasterstwo rodzin. To praktycznie zmieniło całe nasze życie i dało nam podstawy budowania naszego małżeństwa - wspomina Katarzyna Karkulowska. - Kiedy dowiedzieliśmy się o tej akademii, od razu wpisaliśmy w kalendarz daty spotkań. Chcemy się rozwijać, dowiedzieć się nowych rzeczy. Chcieliśmy poznać i posłuchać o. Ksawerego. Mamy do niego intymne, osobiste pytanie - nie kryje Katarzyna.
- Muszę powiedzieć, że usłyszałem wiele ważnych informacji - mówi Janek, mąż Katarzyny. - Sporo odkryć. Zaskoczyło nas, że w seksualności i intymności jest Pan Bóg - zauważa. - Jakoś towarzyszyło nam przekonanie, że Bóg to raczej jest w kościele, w modlitwie. A Pan Bóg jest wszędzie, nawet w naszym pożyciu małżeńskim. Tego nie wiedziałam - dodaje Katarzyna.
Katarzyna i Janek korzystają z każdej okazji, by czerpać wiedzę o tym, jak budować szczęśliwe małżeństwo. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćJanek i Katarzyna są w małżeństwie sakramentalnym od lutego tego roku. Parą są od dziewięciu lat. Żyli w związku niesakramentalnym. Dlaczego? Chyba tego nawet sami do końca nie wiedzą. - Zachorowałam na chorobę nowotworową. I to nami wstrząsnęło. Chcieliśmy zacząć żyć godnie i po Bożemu, z zasadami. Bóg dał mi drugie życie - mówi Katarzyna. - Miałem życie niepoukładane. Ciężkie, bez rodziców i rodziny. To mnie determinowało. Przyszła choroba Kasi i pomyślałem, że trzeba wszystko unormować, poukładać, trzeba się nawrócić. Dziś widzę, jak to było zbawienne dla naszego życia - uśmiecha się Janek.
- Pan Bóg wyciągnął do nas rękę. Widział kryzys w naszym związku. Dał nam sakramentalne małżeństwo, poukładał nasze życie. Dlatego ciekawi nas każde spotkanie dotyczące małżeństwa. Jeśli tylko możemy, jesteśmy. Nie znam innych miejsc, gdzie organizuje się takie spotkania dla małżonków. Można się dowiedzieć, porozmawiać, zdobyć wiedzę - dodaje Katarzyna.
- Małżeństwa są różne, jak różni są ludzie. Problemy, choć z zewnątrz podobne, przeżywane są na swój sposób. Radości zawsze uskrzydlają, dlatego trzeba je pielęgnować w pamięci. Jednak tych postaw trzeba się nieustannie uczyć, a pomocą dla małżonków ma być nasz cykl spotkań - mówi Iwona Dziak, diecezjalny doradca życia rodzinnego.
Iwona zachęcała obecnych, by zapraszali znajomych na kolejne spotkania. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Zapraszamy małżonków, ale też można przyjść samemu. Jeśli jesteś zabiegany, zabiegana, przyjdź chociaż na jakąś część spotkania. Naprawdę warto! - zachęca Iwona. Spotkania odbywają się raz na kwartał. Następne odbędzie się 16 listopada. Gościem będzie ks. prof. Marian Machinek. - Będziemy się zastanawiać nad tym, dlaczego Kościół zagląda nam pod kołdrę. Będziemy mówić o miłości małżeńskiej w Biblii i o tym, jak ją przełożyć w codzienność. Będzie wykład i ćwiczenia. Spotkania są bezpłatne - przybliża.