Dziś w kościołach archidiecezji warmińskiej odbyła się zbiórka na rzecz klasztoru ojców redemptorystów w Braniewie. Tydzień temu spłonął dach budynku. - Panie Boże, ja Ci za wszystko dziękuję; za twoje wielkie miłosierdzie i za nadzieję, którą wlewasz w nasze serca. Dziękuję za wszystkich ludzi, którzy nam pomagają. To jest wielka sprawa - mówi o. Grzegorz Lachowicz CSsR, przełożony klasztoru.
Pożar wybuchł w nocy 9 listopada. - Unoszący się dym zobaczyli rybacy, którzy jechali z Nowej Pasłęki. Obudzili nas i powiedzieli, że dach klasztoru się pali. Zadzwoniłem po straż pożarną. Przyjechali bardzo szybko. Niestety pożar już się rozprzestrzenił. Zaczęła się akcja gaśnicza, która trwała około czterech godzin. Dach klasztoru spłonął. W skutek akcji gaśniczej zostało zalane drugie piętro klasztoru. Straty są duże. Co najważniejsze, nikt z nas nie ucierpiał - mówi o. Grzegorz Lachowicz CSsR.
- Przyjechał ojciec prowincjał, żeby być z nami w tych trudnych chwilach. Siostry katarzynki otworzyły dla nas swój klasztor, żebyśmy mieli gdzie mieszkać. To piękny gest. Otrzymujemy z każdej strony wsparcie. Dzwonił ksiądz arcybiskup Józef Górzyński. Z troską odniósł się do naszej sytuacji i zaoferował pomoc. Pomagają sąsiedni proboszczowie - nie kryje radości redemptorysta.
Ze względów bezpieczeństwa nadzór budowlany zamknął klasztor. Obecnie trwają prace rozbiórkowe dachu, z którego zrzucono już ponad 60 ton gruzu. Następnie trzeba będzie plandekami zabezpieczyć najwyższe piętro. Na dziś bardzo ważne jest również osuszenie zalanych pomieszczeń, tym bardziej, że temperatury spadają.
- Każda pomoc materialna jest dla nas bezcenna. Jeśli możecie, pomagajcie - uśmiecha się o. Lachowicz. Gdyby ktoś chciał wesprzeć odbudowę, może wpłacać pieniądze na konto klasztoru. Szczegóły na stronie internetowej sanktuarium Podwyższenia Świętego Krzyża w Braniewie - kliknij tutaj.