Dziś w Kościele przeżywamy wspomnienie św. Jana Apostoła i Ewangelisty. To dla wspólnoty parafii w Bartągu dzień odpustu i okazja nie tylko do modlitwy, ale też i wspólnego kolędowania. - Święty Jan uświadamia nam to, że mamy iść za Jezusem, iść z miłości - mówił ks. Andrzej Stankiewicz.
Uroczystości odpustowe w parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Bartągu rozpoczęły się od godzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Następnie celebrowano Eucharystię, której przewodniczył ks. Andrzej Stankiewicz.
Najmłodszy z Apostołów, umiłowany uczeń, ten, który wziął do swego domu Maryję. - Nasz święty patron uczy nas dzisiaj, że Bóg jest Miłością! - podkreślał proboszcz ks. Andrzej Chędoszko. - To niewyczerpalne źródło, które płynie w nas i dla nas od chwili chrztu, kiedy zostaliśmy obdarzeni wielką godnością dzieci Bożych. Niech wiara i zaufanie św. Jana będą dla nas inspiracją, aby dążyć w życiu do bliskości z Jezusem. Bo to On jest naszą siłą!
Dzisiejsza Msza św., to w naszej parafii uroczystość odpustowa. Możemy skorzystać z daru odpustu pod zwykłymi warunkami - przypominał prezbiter.
Bartąg. Odpust św. Jana Apostoła i Ewangelisty
W homilii ks. Andrzej Stankiewicz wskazywał na trzy obrazy związane ze św. Janem Apostołem i Ewangelistą. Pierwszym był symbol napisanej przez niego Ewangelii, czyli orzeł. - Symbol wolności i otwartości, ale również odniesienia do Ducha Świętego, który unosi się nad nami i nas wspiera swoją mocą - mówił kaznodzieja. Stąd jego słowa zawarte w Piśmie Świętym zapraszają nas do tego, byśmy w Duchu Świętym odkryli pełnię wolności Dzieci Bożych, byśmy odczuli radość Jego działania w nas.
Zauważył, że żyjemy w czasach, kiedy otacza nas wiele rzeczy odbierających nam wolność. - Niby mają usprawniać nasze życie, budzić w nas poczucie, że jesteśmy postępowi. Z drugiej strony szybko mogą się stać dla nas bożkami, rzeczami, które zniewalają nas. Zabierają nam mnóstwo czasu, prowadzą nas w grzeszne sprawy - mówił. A św. Jan, w symbolu orła, wzbija się ku Chrystusowi, co może uczynić każdy nas.
Drugi obraz, to droga. - Życie człowieka jest drogą, którą mamy nieustannie podejmować. Drogą zbliżania się do Chrystusa. Dzisiejsza Ewangelia opisuję drogę apostoła Piotra i Jana do grobu pańskiego. To ich droga do wiary - zauważał ks. Stankiewicz.
Mszy św. przewodniczył ks. Andrzej Stankiewicz. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćPrzypomniał, że św. Jan to jedyny apostoł, który doczekał naturalnej śmierci. - Co to dla nas oznacza, ta droga jego długiego życia? To trud codzienności. Jan uczy nas, abyśmy w tej drodze byli wytrwali. On inspiruje nas do wytrwałości - podkreślał kapłan.
Trzeci obraz, to określenie: „umiłowany uczeń”. - To ukazuje, że każdy z nas jest umiłowanym uczniem. Takie jest pragnienie Jezusa, żebyśmy byli blisko Niego. Za każdego z nas Jezus oddał życie. Słowo, które nas uwalnia, Duch Święty, który działa i droga, którą przebywamy, to elementy prowadzące nas na spotkanie z Panem Bogiem. Święty Jan uświadamia nam to, że mamy iść za Jezusem, iść z miłości - mówił ks. Stankiewicz.
Podczas Mszy św. proboszcz poświęcił wino św. Jana. Każdy mógł zabrać je z sobą do domu. Po modlitwie był czas na wspólne kolędowanie.
Wspólne kolędowanie. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- Co roku jesteśmy na naszym parafialnym odpuście - mówiła Anna. - Uwielbiam ten czas, kiedy wspólnie kolędujemy. Jest tak rodzinnie - uważała. - Mam z sobą wino - uśmiechał się Jakub. - Przemawia do mnie ta myśl, która nawiązuje do historii z życia św. Jana Apostoła. Podano mu zatrute wino, on je pobłogosławił i trucizna zniknęła. Co roku słyszę, że to symbol naszego uwolnienia z grzechu, z niewoli, z ciemności, którą mam w sercach. Może to śmieszne, ale pijąc to poświęcone wino proszę właśnie o oczyszczenie - mówił.
W naszej archidiecezji św. Jan Apostoł Ewangelista jest patronem parafii w Bartągu, Bartoszycach, Długoborze, Ignalinie, Nowym Kawkowie i Żegotach.