W Klebarku Wielkim - sanktuarium Krzyża Świętego - w ramach VIII Tygodnia Małżeństw odbyła się małżeńska randka z Jezusem. Małżonkowie uczestniczyli w Eucharystii, po której odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu i odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Na zakończenie kapłan pobłogosławił każde małżeństwo Najświętszym Sakramentem.
Przez ostatnie dni małżonkowie szczególnie dbali o swoje relacje. A to uczestniczyli w warsztatach masażu, piekli razem chleb, robili sobie wspólne zdjęcia, czy rozmawiali o wzajemnym przebaczeniu. Zwieńczeniem VIII Tygodnia Małżeństw była wyjątkowa randka, bo z samym Panem Jezusem.
Aby spędzić czas z Synem Bożym, przyjechali do Klebarka Wielkiego, gdzie znajduje się sanktuarium Krzyża Świętego. Tu do swoich relacji zaprosili Jezusa, by ten napełniał ich związek miłością i prowadził w codzienności. - Słabi jesteśmy - uśmiechał się Marek. - Czasem wystarczy prozaiczny powód, by doszło do konfliktu. A Jezus pokazuje nam, czym jest miłość, która nie unosi się gniewem, nie szuka swego. On jest odniesieniem dla naszych słabości, byśmy im nie ulegali, a jeśli ulegniemy, potrafili sobie przebaczyć - mówił.
Randka rozpoczęła się Eucharystią, której przewodniczył ks. Wojsław Czupryński, diecezjalny duszpasterz rodzin i proboszcz parafii Znalezienia Krzyża Świętego w Klebarku Wielkim.
VIII Tydzień Małżeństwa w Olsztynie - randka z Jezusem
- Nawet nam przez głowę nigdy nie przeszło, żeby z tego punktu zrezygnować - mówił duszpasterz. - To jest oczywiste dla człowieka wierzącego, że bez Pana Boga trudno o powodzenie w małżeństwie. Jeśli Eucharystia jest źródłem życia chrześcijańskiego, to jest ona także źródłem i szczytem życia małżeńskiego - podkreślał ks. Wojsław. Z jej niewyczerpanych źródeł winniśmy nieustanie czerpać i odkrywać prawdę, czym jest miłość. - Bo ona zbyt często myli się nam z produktami miłościopodobnymi - mówił.
W homilii, która odnosiła się do ewangelicznej sceny rozmnożenia chleba, ks. Wojsław zwrócił uwagę na trzy szczegóły odnoszące się do tego wydarzenia w kontekście małżeństwa.
- Jezus dokonał tego cudu na pustyni. Tu co najwyżej można rozbić namiot, zatrzymując się na krótko z jakiegoś powodu. Małżeństwo trwa pewien czas, bo ślubujecie sobie miłość do śmierci, i jest drogą przez pustynię. Najlepiej wiecie, jak ta pustynia wygląda, kiedy brakuje uczuć, brakuje siły i chęci do składania siebie w ofierze. Nie zapominajmy w tym, że celem małżeństwa jest zbawienie - mówił.
Drugi element, to fakt, iż Jezus rozmnożył chleb, gdyż zauważył, że ludzie są głodni i zmęczeni, że mogą zasłabnąć w drodze do domu. - Bóg podał nam Eucharystię, żebyśmy mieli siły iść do domu Ojca, żebyśmy nie upadli w trudnych momentach naszej drogi - mówił prezbiter.
Trzeci szczegół, to pytanie Jezusa: „Ile macie chlebów?”. - Nie pytał, ile potrzebujecie, a ile macie. Nam się czasami wydaje, że to, co mamy, to jest bardzo niewiele; że to za mało. A Pan Jezus mówi, daj tyle, ile masz i ile potrafisz; to wystarczy, Ja zajmę się resztą - mówił ks. Wojsław. W czasie kryzysów małżeńskich szukamy pomocy u specjalistów, psychologów, psychoterapeutów i mediatorów. - I pytanie, czy w tym wszystkim był Pan Bóg? Czy zaprosiliście Boga? - zastanawiał się kapłan. - Próbujemy szukać szczęścia, ale po swojemu, bez Pana Boga, a nawet wbrew Niemu. Często ucztujemy przy kiepskich trunkach, kiepskim pokarmie. Pijemy wspomagacze i uszczęśliwiacze: techniczne nowinki, nowy samochód, zakupy, spotkania towarzyskie. Jeżeli to jest bez Pana Boga, to skutki są łatwe do przewidzenia - mówił ks. Wojsław.
Po Mszy św. był czas adoracji Najświętszego Sakramentu. Po świadectwach małżeńskich odbyło się odnowienie przyrzeczeń sakramentu małżeństwa. - Wracanie do tematu sakramentu ma nam przypominać, co jest celem małżeństwa. Poza celami zamkniętymi w ramach doczesności, czyli wzajemna miłość, zrodzenie i wychowanie dzieci, są cele nadprzyrodzone. Obietnica małżeńska zobowiązuje nas do tego, abyśmy zrobili wszystko, żeby żona czy mąż trafili do nieba i to niekoniecznie przez męczeństwo - uśmiechał się ks. Czupryński.
Podkreślał, że Tydzień Małżeństwa ma przypominać o wymiarze nadprzyrodzonym małżeństwa. - Mamy dwa sakramenty, które mają uzdalniać do tego, żeby służyć sobą wobec drugiego człowieka. Sakrament kapłaństwa i małżeństwa, to sakramenty o charakterze społecznym. Odnawiając sakrament małżeństwa, staram się przypomnieć sobie, czy żyję miłością, która ma być darem z siebie dla drugiego człowieka. Darowanie siebie, to służenie - wyjaśniał duszpasterz rodzin.
- To wzruszający moment - powiedziała Anna. - Trzymamy się za dłonie, patrzymy w głębię oczu i mówimy o miłości, wierności, że cię nie opuszczę. Widzę w tym momencie swojego męża sprzed lat, kiedy staliśmy przed ołtarzem, rodzina w kościele, a my związujemy się na całe życie. To wzruszające wspomnienie - wyznała.
Na zakończenie ks. Wojsław indywidualnie pobłogosławił każde małżeństwo Najświętszym Sakramentem.