W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie, pod przewodnictwem abp Józefa Górzyńskiego, sprawowano liturgię Wigilii Paschalnej, która rozpoczyna uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. - Wielka Sobota mówiła nam: "Oczekuj. Wigilia Paschalna mówi: "Uwierz". Poranek zmartwychwstania powiem nam: "Żyj" - mówił ks. kan. Marcin Sawicki.
W obrzędach Wielkiej Soboty występują dwa pełne znaczenia symbole: światło i woda. Liturgię rozpoczął obrzęd światła, podczas którego abp Józef Górzyński od poświęconego ognia zapalił paschał, symbol tryumfującego Chrystusa.
Następnie była liturgia słowa, odczytano dziewięć fragmentów Pisma Świętego, które prowadzą przez historię zbawienia człowieka. - Liturgia słowa dzisiejszej nocy stawia przed nami całą historię zbawienia. Pismo Święte przypomina nam o stworzeniu świata, o grzechu pierworodnym, próbie wiary Abrahama i wyjściu Izraelitów z Egiptu i wprowadzeniu ludu wybranego do Ziemi Obiecanej. Każdy z tych momentów jest symbolem naszej drogi do zbawienia. Bóg w swojej miłości zawsze szuka nas, wychodzi nam naprzeciw, prowadził nas przez mrok, byśmy mogli w końcu ujrzeć światło. W tej historii zbawienia jesteśmy wszyscy, bo to historia naszego życia - mówił ks. kan. Marcin Sawicki.
Trzecią częścią była liturgia chrzcielna, podczas której zebrani wierni odnowili przyrzeczenia złożone niegdyś na chrzcie świętym.
Homilię wygłosił ks. kan. Marcin Sawicki. Podkreślał, że przeżywana noc jest wyjątkowa - to noc, w której śmierć została pokonana przez życie; noc, w której ciemność ustępuje światłu, a grzech i śmierć zostają pokonane przez miłość i zmartwychwstanie.
Nawiązując do sceny ewangelicznej, kiedy kobiety szły rankiem do grobu Jezusa, zauważał, że ich wiara była bez nadziei, one szły, by dokończyć czynności związane z pogrzebem. - Kobiety idą do martwego ciała Jezusa, idą bez nadziei zmartwychwstania. Są przekonane, że ziemska historia ich Pana się tragicznie skończyła, a razem z tym wszelkie nadzieje i oczekiwania. Bohaterami braku nadziei są także apostołowie na czele z Piotrem, który dziwi się temu wszystkiemu. Oczywiście później ich postawa się zmieniła. Ale zobaczmy, jak bardzo możemy rozpoznać w tym naszą wiarę, w której często brak nadziei. Wiarę, w której jest tyle pesymizmu - mówił kaznodzieja.
Wiarę wielu ludzi porównywał do ich wiary. - Czasami możemy mieć wrażenie, jakby życie Kościoła było dziś już takim pogrzebem Jezusa, a On był martwy, wiara się wyczerpała, nie ma radości i świeżości. Choć ta nasza wiara bez nadziei bywa pełna wierności, trwania, przywiązania i poczucia, że będę tak wierzył tak do końca. To jednak jest to wierność jak na pogrzebie, jak przy trumnie. Jak wielki jest kamień, który przygniata dziś naszą wiarę, Kościół, świat. Zły świat, złe czasy, złe media, zła młodzież, źli księża, źli politycy. Ten grobowy kamień jest ogromny. Trwamy, jesteśmy, lecz to wszystko jest bez nadziei, w poczuciu przegranej - zauważał ks. Sawicki.
Podkreślał, że dla nas przeżywana dziś noc prowadzi do przebudzenia nadziei, o czym mówi słowo Boże, które ma moc odrzucenia kamieni przygniatających nasze życie. - Tracimy morze czasu na medialny bełkot, ludzkie gadanie, a nie mamy chwili na otwarcie przed Bożym słowem. On mówi nam o swoim zmartwychwstaniu podczas każdej Mszy Świętej, kiedy daje nam swoje Ciało i Krew. Tej nocy mamy odkryć dar Chrystusa Zmartwychwstałego, dar nadziei - mówił prezbiter.
Jako pielgrzymi nadziei - o czym mówi przeżywany rok jubileuszowy - jesteśmy wezwani, by nieść w sercu Chrystusa i Jego zmartwychwstanie, jako światło w ciemności współczesnego świata. - On nam dziś daje łaskę nocy przejścia i przebicia się przez ten najstraszniejszy kamień, którym jest kamienne serce człowieka, nieczułe na bliskość Boga, niezdolne do komunii z Nim. W tej jednej chwili wszystko może się zmienić tylko jednym aktem woli, pragnienia, pozwolenia Chrystusowi wejść do naszego wewnętrznego grobu i wydobycia nas z tego zła, w którym tkwimy, z tych grzechów, w które ciągle upadamy. Człowiek wikła się w takie sytuacje, grzechy nałogi, kajdany, że w pewnym momencie się poddaje. Ale dziś jest ta noc, w którą drzwi nadziei otworzyły się na oścież, na świat; jest to noc, w której Bóg mówi każdemu: „Także dla ciebie jest nadzieja!” - podkreślał ks. Sawicki.
W liturgii Wigilii Paschalnej przez śpiewy, przez słowo, sakramenty i przez światło paschału jesteśmy zaproszeni do nowego zrozumienia tej nadziei. - Ona nie jest jedynie uczuciem, ale mocą, która przemienia naszą codzienność. To moc zmartwychwstałego Jezusa, która rodzi się w nas przez wiarę, nadzieję i miłość - mówił kaznodzieja.
Jako pielgrzymi nadziei w roku jubileuszowym przypominamy sobie, że życie chrześcijanina jest pielgrzymką. Pielgrzymujemy ku zbawieniu, ku spotkaniu z Bogiem. Ale ta pielgrzymka ma sens tylko wtedy, gdy mamy nadzieję, która nie zawodzi. - A ta nadzieja ma swoje źródło w zmartwychwstaniu Jezusa. To, co dzisiaj świętujemy, to nasza nadzieja na życie wieczne, które zaczyna się już teraz. Niech ona pomoże nam żyć z odwagą, wiarą i miłością jako prawdziwi pielgrzymi, którzy nie zatrzymują się w drodze, ale idą do przodu, do celu, ku pełni życia, które daje nam zmartwychwstały Chrystus - zauważał ks. Sawicki.
Na zakończenie Eucharystii abp Józef Górzyński udzielił wiernym błogosławieństwa. - Jako życzenia świąteczne przyjmijcie to uroczyste Boże błogosławieństwo przeznaczone na tę szczególną noc - podkreślał metropolita warmiński. - Rozpoczynamy czas wielkanocny, który jest wezwaniem do tego, abyśmy, jak świadkowie pustego grobu, poszli i dawali świadectwo naszej wiary. Niech dobry Bóg będzie naszą mocą i światłością. Treści, które przywołaliśmy przez tę liturgię, niech nas ubogacają, byśmy sami ożywiali naszą wiarę i potrafili wskrzeszać ją wokół nas, tam, gdzie żyjemy - mówił abp Józef Górzyński.