Ósmoklasiści pielgrzymowali do Matki Bożej do Gietrzwałdu, aby zawierzyć Maryi egzaminy i podziękować za lata edukacji w szkole podstawowej. - Potrzebujemy Ducha Świętego, żeby mieć więcej pewności, odwagi - mówi Jakub.
W tym roku na pątniczy szlak wyruszyło blisko 260 uczniów. - Kościół i księża mają wsłuchiwać się w głos młodych, a oni mówią: „Chcemy iść przed egzaminami do Matki Bożej” - mówi ks. Kamil Wyszyński, diecezjalny duszpasterz młodzieży. - Młodzi wiedzą, po co idą. Przed nimi trudne wyzwanie, jakim są egzaminy ósmoklasisty i wybór kolejnej szkoły. Oni to naprawdę głęboko przeżywają. Co mamy zrobić? Modlić się razem z nimi i zmęczyć się z nimi dla Pana Boga - uważa duszpasterz.
Pielgrzymka ósmoklasistów do Gietrzwałdu
- Trzeba się uczyć, dać z siebie wszystko, by dobrze przygotować się do egzaminów. Ale nadzieję pokładać w Bogu, że nam pobłogosławi w tym trudzie nauki - mówi Maciej. - Trzeba iść, ponieważ dla nas jest ważne, żeby pomodlić się przed egzaminami - dodaje Danusia.
Wielu uczniów powtarza tę prośbę: „O zdanie egzaminów i dostanie się do wybranej szkoły”. - Potrzebujemy Ducha Świętego, żeby mieć więcej pewności, odwagi. Zawsze jest niepewność, że coś nie pójdzie, ale jak się pomodli do Matki, to powinno być lepiej - uśmiecha się Jakub. - Taka pielgrzymka, to też jest integracja. Już niedługo opuścimy mury szkoły, nasze drogi się rozejdą. Będziemy mieć dobre wspomnienia, że szliśmy razem - zauważa Anna.
W trakcie drogi ks. Kamil Wyszyński głosił konferencję, podczas której nawiązywał do słów patrona młodzieży archidiecezji warmińskiej bł. Carla Acutisa: „Wszyscy rodzimy się jako oryginały, ale wielu umiera jako kopie”.
- Mówiłem o autentyczności, żeby oni w życiu byli prawdziwi i nie zakładali masek. Zmiana środowiska często powoduje, że chcesz się dopasować; obserwujesz i chcesz zrobić wszystko, by być akceptowanym, by nie być odrzuconym. To trudne, zwłaszcza dla nastolatków, którzy są na etapie odkrywania, kim jestem - przybliża ks. Kamil. - A chodzi o to, żeby być sobą, żeby nie rezygnować z siebie - podkreśla.
Podczas wydarzeń, jakim jest m. in. pielgrzymka, młodzi odkrywają Pana Boga. - Oni chcą zawierzyć się Maryi - mówi ks. Sławomir Sokołowski. - Widać po nich coś, czego nie widać w szkole. Wydaje się, że młodzież ma wiarę ukrytą albo małą, a przy takich wydarzeniach przez doświadczenie oni odkrywają Pana Boga - zauważa kapłan. - Wiedzę u nich ogromną potrzebę doświadczenia Pana Boga i żywego Kościoła, w którym mogą odnaleźć swoje miejsce. Na pielgrzymce oni się otwierają, jest czas na dłuższe prywatne rozmowy - mówi ks. Sławomir Sokołowski.