Wspólnota parafii Miłosierdzia Bożego w Nidzicy przeżywała uroczystość odpustową. - Widzę, jak Chrystus w obliczu każdego ludzkiego dramatu niesie człowiekowi pokój - mówił ks. Zbigniew Siemionow z diecezji opolskiej, który przewodniczył Mszy św. odpustowej.
Wiernych przywitał proboszcz ks. Andrzej Midura, wyrażając radość z licznie zgromadzonych parafian i gości, którzy zechcieli przyjechać do Nidzicy, by wspólnie celebrować tajemnicę Miłosierdzia Bożego.
- Panu Bogu dziękujemy za wszystkich obecnych kapłanów, siostry zakonne i wiernych - mówił proboszcz. - Prosimy o moc Bożego błogosławieństwa - podkreślał.
Homilię wygłosił ks. Zbigniew Siemionow. Przypominał, że z Polski iskra Bożego Miłosierdzia rozpromieniła cały świat miłością Bożą, a w Łagiewnikach bije serce nieskończonego miłosierdzia.
- Wiem, że Pan Bóg nieustannie woła do człowieka, tylko czy człowiek chce Go usłyszeć? Pan Bóg chce nam powiedzieć, a słyszę wyraźnie te słowa: „Pokój wam!”. Chrystus pozdrawia tymi słowami apostołów w wieczerniku. Mówi tak do świata. Do ludzi wierzących i niewierzących. Mówi do tych, którzy są w kościele i do tych, którzy stronią od kościoła. Mówi do nas ponad zarysowanymi podziałami politycznymi. Tylko czy jesteśmy w stanie usłyszeć dzisiaj i przyjąć Chrystusowy pokój? Czy ten pokój może zapanować w naszych sercach i domach, w środowiskach, w których żyjemy? - mówił kaznodzieja.
Wskazywał na obraz Jezusa Miłosiernego. Stał się tak powszechny, że często go nie zauważamy, tak nam spowszedniał ten wizerunek. - Popatrz jeszcze raz. Z serca Zmartwychwstałego wychodzi iskra wiary, nadziei i miłości. Jezus idzie spokojnie w naszym kierunku. Podniesioną ręką nam błogosławi. Delikatnie się uśmiecha. On chce nas przeprowadzić przez życie. Widzę, jak Chrystus w obliczu każdego ludzkiego dramatu niesie człowiekowi pokój - zauważał ks. Zbigniew.
Po Mszy św. odbyła się procesja Eucharystyczna.