Uznał, że to jego miejsce

Początkowo była to jedynie Msza św. niedzielna. - Widząc, że cieszy się ona dużym zainteresowaniem, w formację włączyliśmy comiesięczne spotkania z rozważaniem Pisma Świętego. Na spotkania i Msze św. w języku angielskim regularnie przychodziło ponad trzydzieści osób. Zdarzało się, że było ich ponad pięćdziesiąt - mówi duszpasterz akademicki. Są to osoby głównie z Afryki, które studiują medycynę, jak i osoby z Ameryki Południowej.

Podczas czerwcowej Mszy św. przyjął chrzest Jaewon, pochodzący z Korei Południowej doktorant matematyki. - Pochodzi z niewierzącej rodziny. Wcześniej nie słyszał nic o chrześcijaństwie. Kiedy przyjechał do Niemiec na studia, zainteresowały go kościoły. Z ciekawości zaczął chodzi na spotkania grup protestanckich. Dopiero, kiedy trafił do Kościoła katolickiego, uznał, że to jest jego miejsce. Zachwyciła go liturgia, celebracja Mszy św. Kiedy przyjechał do Polski, przyszedł i poprosił, żeby przygotować go do chrztu świętego - opowiada ks. Krzysztof.

Na ostatniej Mszy św. akademickiej, która miała miejsce 15 czerwca, Jaewon przyjął chrzest święty, przybrawszy imię Józef. - Dawno nie widziałem tak radosnego i wzruszonego człowieka. Cieszył się, że jest już w pełni uczniem Chrystusa, że jest w Kościele. Z niego promieniowało szczęście. Jak mówił, to był jeden z najważniejszych momentów jego życia - wspomina ks. Patejuk.

Duszpasterz zauważa, że Msza św. w języku angielskim jest dla zagranicznych studentów okazją do potrzymania życia sakramentalnego. - Studentki z Afryki, czy też z Jamajki, widać, że pochodzą z wierzących rodzin. Po pierwszej Eucharystii miałem nawet telefony od ich rodziców, którzy zapłakani dziękowali za to, że ich córki mogą uczestniczyć w liturgii sprawowanej w języku, który one rozumieją - nie kryje zadowolenia ks. Patejuk. - Wspólnota studentów zagranicznych ma charakter ekumeniczny. Są wśród nas studenci, którzy są protestantami. Jesteśmy otwarci na chrześcijan. Jezus jest jeden - zauważa prezbiter.

oceń artykuł