Tłumaczyła, czym są przekazywane pieniądze – są wodą, nadzieją na lepsze jutro.
Miesiącami modlili się do Boga, prosząc, aby dotknął serc ludzi dobrej woli, żeby pospieszyli im z pomocą, bo każdego dnia ich matki, żony i córki muszą iść kilometrami w poszukiwaniu wody. – Poruszyła mnie ich modlitwa. O sytuacji takich ludzi mówili na spotkaniach księża werbiści. Pokazywali zdjęcia. Pomyślałam, że muszę coś zrobić, i modliłam się, żeby Bóg postawił obok mnie dobrych ludzi, byśmy wspólnie podjęli się ufundowania mieszkańcom tej wioski studni głębinowej – wspomina Teresa Piekarska-Ratajczak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł