W sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej w patronalne święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny abp Józef Górzyński poświęcił kaplicę wieczystej adoracji św. Józefa. - Kiedy wystawimy Najświętszy Sakrament, tę obecność, jaką tylko Bóg może sprawić, staniemy przed Nim, najhojniejszym darem Boga. Do nas pytanie, czy jesteśmy godni tego daru? Wsłuchujmy się w orędzie. One skierowane jest do wszystkich, którzy tu przybywają - zwracał się do obecnych na uroczystości abp Górzyński.
Od wielu miesięcy trwały przygotowania do tej uroczystości. Trwał remont kaplicy św. Józefa, a osoby zaangażowane czyniły ogromny wysiłek, by zebrać co najmniej 168 osób, dzięki którym będzie można rozpocząć nieustanną adorację Najświętszego Sakramentu. Proboszcz i kustosz sanktuarium ks. Przemysław Soboń CRL wbrew sceptykom i wątpliwościom, czy uda się zebrać chętnych, którzy podejmą się zadania bycia strażnikiem Eucharystii ogłosił, że poświęcenie kaplicy odbędzie się w urodziny Maryi, w dzień wspomnienia Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Gietrzwałd. Kaplica Wieczystej Adoracji św. Józefa
- Pan Bóg pobłogosławił! Zaproszeni odpowiedzieli Jezusowi i powiedzieli: „Tak, będę Cię adorować!” - nie krył radości ks. Soboń. Jeszcze w dniu poświęcenia trwały ostatnie prace. Wieczorem przywieziono kwiaty. - Myślę, że to jest piękny prezent urodzinowy dla Maryi, choć można powiedzieć, że to prezent dla Jej Syna. Na gietrzwałdzkim obrazie Matka Boża wskazuje na Jezusa, a w czasie objawień mówiła, że Eucharystia jest najważniejsza. Dzisiaj wyjątkowy moment w historii sanktuarium, otwarcie kaplicy wieczystej adoracji, gdzie będzie trwała nieustanna modlitwa przed Najświętszym Sakramentem - przybliżał kustosz.
Przed kaplicę podeszli zaciekawieni pielgrzymi. Dopytali o program uroczystości. - Arcybiskup Józef Górzyński po Mszy św. przeniesie Najświętszy Sakrament z bazyliki do kaplicy. Następnie poświęci to miejsce. Tak rozpocznie się nieustanna adoracja. Będzie można w każdej chwili wejść i rozmawiać z Panem Jezusem - przybliżał ks. Soboń.
- Szkoda, że mieszkamy dość daleko. Przyjechałyśmy z Węgorzewa - wyznała pani Maria, która do Gietrzwałdu przyjechała wraz córką Moniką. - Pochodzę spod Myszyńca. Kiedy byłam dzieckiem, przyjeżdżałam tu z rodzicami. Córka lubi też tu przyjeżdżać. Skończyła studia i pracuje. Tu się wycisza - opowiadała, wskazując na Monikę. - Cieszę się, że powstaje ta kapliczka. To będzie ważne miejsce dla pielgrzymów. Sama chętnie będę tu się modlić. Czasem tak jest, że przyjeżdżam tu bez wcześniejszych planów. Dziś wiem, że tu Jezus zawsze będzie na mnie czekać. To dobra wiadomość - uśmiechała się Monika.
Słuchając tego dialogu, można było dojść do wniosku, że owszem, to prezent dla Maryi i Jej Syna, choć być może to piękny prezent dla samego człowieka. - Ciągle mamy zapytania od osób, które mają pragnienie wstąpienia do swoistej wspólnoty strażników Eucharystii. To trudne zadanie, kiedy trzeba w środku mocy przyjechać i przez godzinę trwać na modlitwie, bez względu na pogodę, deszcz, śnieg, czy jesienne mgły. Pytają i ci, którzy nie wiedzą, gdzie ta kaplica jest, a jest w budynku obok bazyliki - przybliżał ks. Soboń. - To wyczekiwane miejsce przez pielgrzymów - dodał.
Mszy św. w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przewodniczył abp Józef Górzyński. Licznie zgromadzonych wiernych przywitał ks. Przemysław Soboń CRL. - Gromadzimy się na urodzinach naszej Matki. Matka nie zaprasza, do matki się przychodzi, dlatego gromadzimy się u stóp Tej, która wybrała tę warmińską ziemię i przed 148 laty objawiła się, wzywając nas do modlitwy różańcowej - mówił kustosz.
Nawiązywał do słów papieża Leona XIV wypowiedzianych podczas kanonizacji Carla Acutisa i Piera Giorgio Frassatimiego, że człowiek opala się w promieniach słońca, a staje się święty w promieniach Chrystusa Eucharystycznego. - Dziś przeżywamy w naszym sanktuarium moment erygowania kaplicy wieczystej adoracji. Przez cała dobę będziemy mieli możliwość opalania się w promieniach Chrystusa Eucharystycznego, zmierzając do świętości. Jest to dla nas ogromna radość i zobowiązanie, żeby Pan Jezus nigdy nie był sam - zauważał ks. Przemysław.
Abp Górzyński na wstępie liturgii wyrażał dziękczynienie Bogu za objawienia Maryi w Gietrzwałdzie. Zauważał, że w dniu wspomnienia Matki Bożej Gietrzwałdzkiej, dniu Narodzenia Maryi, w sanktuarium rodzi się nowa rzeczywistość, przestrzeń nieustannej adoracji, szczególnej obecności Jezusa. - Aby dać każdemu, kto tu przebywa we dnie i w nocy możliwość stanięcia przed Nim i doświadczenia modlitwy. Dzisiaj stajemy z wdzięcznością za to miejsce, za Matkę, za Jej objawienia, które powinniśmy dobrze usłyszeć i wiernie wprowadzać w życie. Mamy głębokie przekonanie, że dziś inicjowana wieczysta adoracja wpisuje się w maryjne orędzie tu ogłoszone - mówił metropolita warmiński.
W wygłoszonej homilii abp Józef Górzyński przypomniał, że jedną z podstawowych prawd wiary jest tajemnica wcielenia Boga, co było możliwe dzięki przyjęciu przez Maryję planu Bożego. Tak Bóg stał się jednym z nas, On wszedł w nasze życie, abyśmy my mogli uczestniczyć w Jego życiu. Narodzenie Maryi Panny jest ściśle związane z tajemnicą wcielenia. W dziele zbawienia Matka Boża nierozerwalnie uczestniczy, od jego początku do końca. Jest doskonałym przykładem dla Kościoła, który jest w pełni do naśladowania.
Bóg obdarował nas sobą, czego przejawem jest Jezus Eucharystyczny. Obdarował nas poprzez Niepokalaną. Ona, kiedy zwraca się do nas podczas objawień, wskazuje na Syna, którego dała światu. Początkiem tego były wydarzenia i słowa w Kanie Galilejskiej, a każde objawienie, ta jak te w Gietrzwałdzie, jest tego kontynuacją. - W Gietrzwałdzie ludzie przychodzili podczas objawień z niezliczoną liczbą pytań. Przez wizjonerki pytali o chorych, rozbite rodziny, o kałanów i Kościół. A wszystkie Jej odpowiedzi były ukierunkowane w stronę Jej Syna; żeby Jego słuchać, Jego wolę wypełniać i nie zrywać kontaktu z Bogiem, czyli się nawracać, usunąć to, co przeszkadza być w jedności z Bogiem. To warunek, żeby Bóg stał się uczestnikiem naszego życia - zauważał pasterz.
Po to objawia się Maryja, żeby przypomnieć nam o tym, o czym zapominamy, że Bóg daje nam niewyobrażalnie hojne dary. Naszą troską winien być fakt, abyśmy stali się godni tych darów. - Na tym ma polegać trud życia chrześcijańskiego. Jeśli chcemy wsłuchać się w orędzie gietrzwałdzkie, Maryja na stawiane pytania odpowiada, że chorzy wyzdrowieją, jeśli się nawrócą, jeśli ustanie pijaństwo, jeśli zaczną żyć moralnie. To otwiera nasze serca na hojne dary Boga! Bóg tego pragnie dla nas - podkreślał metropolita warmiński.
- Kiedy wystawimy Najświętszy Sakrament, tę obecność, jaką tylko Bóg może sprawić, staniemy przed Nim, najhojniejszym darem Boga. Do nas pytanie, czy jesteśmy godni tego daru? Wsłuchujmy się w orędzie. One skierowane jest do wszystkich, którzy tu przybywają. Niech ta Eucharystyczna obecność Chrystusa, którą zainicjujemy, jako wieczystą obecność, niech będzie dla nas przypomnieniem o tym, co mamy czynić. Miejmy świadomość, że Matka Boża uprasza dla nas, abyśmy stali się godni hojnych darów Boga - akcentował abp Górzyński.
Na koniec Eucharystii w imieniu osób, które podjęły się obowiązkowi adoracji, podziękowania złożyli Anna i Dariusz Kalinowscy wraz z dziećmi: Elżbietą i Stanisławem. - Matko, w Twoje urodziny, wciąż wsłuchani w twoje słowa wypowiedziane w Kanie Galilejskiej, stajemy z dziękczynieniem. Na twoje ręce chcemy złożyć słowa uwielbienia i dziękczynienia najpierw Jezusowi za błogosławieństwo powołanemu dziś dziełu wieczystej adoracji - mówiła pani Anna. Dziękowała metropolicie warmińskiemu za wyrażenie zgody na utworzenie tej kaplicy oraz członkom Fundacji Adoremus Te Chruste, którzy podjęli się trudu powołania kolejnego miejsca w Polsce, gdzie jest adorowany Jezus. Dziękowała ks. Przemysławowi Soboniowi CRL i ks. Tomaszowi Ratajczakowi CRL za zaangażowanie i posługę. - Bóg zapłać wam wszystkim! - życzyła.
Po błogosławieństwie abp Józef Górzyński w asyście kapłanów i służby liturgicznej przeniósł Najświętszy Sakrament do kaplicy św. Józefa. Od tego momentu rozpoczęła się wieczysta adoracja. - Piękna uroczystość i piękne miejsce. Jestem wzruszona - wyznała pani Teresa. - Nie mogę podjąć się zobowiązania uczestniczenia w modlitwie w konkretnych godzinach. Jestem na emeryturze, a mieszkam w Olsztynie. Ale wiem jedno, że zawsze, kiedy będę w Gietrzwałdzie, przyjdę do Jezusa i będę klęczeć, by On nie był sam, bym ja zaczerpnęła z bogactwa Jego miłości - mówiła.